Dziś Rada Polityki Pieniężnej podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych. Tu trudno o jakiekolwiek niespodzianki - bardzo szeroki konsensus, w tym nasza prognoza, to stopy bez zmian. Rozwiało się trochę ryzyk od czasu ostatniej decyzji, m.in. poznaliśmy plany rządu dot. odmrożenia cen energii. Zobaczymy czy zostanie to odnotowane w retoryce i pojawi się w niej lekki gołębi akcent. Zanim jednak zajmiemy się decyzjami Rady, skupiamy się na czymś naprawdę ważnym, czyli na opiętku jesionowcu.
Zanim wrócimy na drzewa jeszcze zapowiedź najważniejszych wydarzeń makroekonomicznych z dziś. Decyzję w sprawie stóp procentowych podejmie Bank Anglii (tu również stopy powinny pozostać bez zmian). W rozpisce wystąpień: Bailey (po decyzji BoE), de Guindos (EBC) i Daly (Fed).
Opiętek jesionowiec w służbie wyliczeń wartości drzew w miastach
Drzewa miejskie explicite nie mają wartości. Cieszą oko, chłodzą, ale metki cenowej nie posiadają, bo nie da się ich sprzedać na drewno. Ekonomiści od pewnego czasu próbują policzyć wartość miejskich drzew. Pierwsze próby opierały się na łączniku między temperaturą a redukcją zużycia energii. Użycie nowych danych oraz sprytu pozwoliło na rozszerzenie obliczeń na to, co wszyscy lubią najbardziej - wartości mieszkań. Zapraszamy na artykuł o tym jak chrząszcz zjadający jesiony pozwolił na wyliczenie wartości drzew miejskich. Po przeczytaniu tego artykułu właściciele domów i mieszkań rzucą się do łopat.
RPP: bardzo krótko
Jak zaznaczono na wstępie, nie oczekujemy zmian stóp. Zresztą, nikt się ich nie spodziewa. Jak również zaznaczyliśmy na wstępie - kluczowe będą pewne smaczki w komunikacie. Naszym zdaniem trudno będzie o bardziej jastrzębi przekaz niż dotychczas. Rynek już rozluźnił oczekiwania na stopy w Polsce, opierając się głównie na rynkach bazowych. Kolejne przeszacowanie (w dół) wymaga już większej "kooperacji" ze strony RPP. Przeniesienie VAT na żywność oraz oczekiwane zmiany cen energii plasują się lekko poniżej ścieżek uznanych przez analityków NBP za skrajne. Dane z I kwartału były z kolei albo zbieżne, albo nieco bardziej gołębie od tych z projekcji. Jeszcze raz powtórzmy - inwestorzy będą szukać dziś w komunikacie, a jutro w konferencji prezesa nie tyle zmiany frontu, co subtelnej "gry ciałem".
Garść newsów makroekonomicznych:
∙ Polska: Bank Gospodarstwa Krajowego na przetargu 10 maja, w ramach emisji na rzecz Funduszu Przeciwdziałania COVID-19, zaoferuje papiery serii FPC0328, FPC0631, FPC0733 i FPC0342; podaż wyniesie minimum 250 mln zł - podał bank w komunikacie.
∙ MRPiPS: Szacunkowa stopa bezrobocia rejestrowanego w kwietniu wyniosła 5,1%. Tyle wynosiła też nasza prognoza, konsensus szacował o 0,1pp wyżej. W kwietniu w urzędach pracy zarejestrowanych było 798,5 tys. bezrobotnych (mniej o 23,7 tys. w porównaniu do marca). Pracodawcy zgłosili do urzędów pracy 88,1 tys. wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej (mniej więcej tyle co w marcu).
W kwestii sygnałów dot. krajowego rynku pracy płynących z MRPiPS warto odnotować jeszcze uspokajający głos wiceministra Gajewskiego z posiedzenia sejmowej komisji: "Brakuje na aktualnym rynku pracy niepokojących zjawisk, które mogłyby być sygnałem pogorszenia się sytuacji na rynku pracy albo mogłyby sygnalizować w przyszłości zwiększanie bezrobocia czy spadek aktywności zawodowej. W szczególności trzeba wskazać, że w tej chwili nie notujemy wzmożonej liczby zgłoszeń jeżeli chodzi o zwolnienia grupowe".
∙ MF: Na koniec kwietnia 2024 r. na rachunkach budżetowych zgromadzono równowartość 174,4 mld zł wobec 166,8 mld zł na koniec poprzedniego miesiąca.
∙ Szwecja: Oczekiwania przed wczorajszą decyzją Riksbanku plasowały się na ostrzu noża między obniżką stóp, a ich pozostawieniem na dotychczasowym poziomie. Ostatecznie władze monetarne zdecydowały się obniżyć koszt pieniądza o 25pb, zapowiadając jednocześnie (warunkowo) kolejne ruchy w tym roku.
W komunikacie stwierdzono, iż inflacja znajduje się obecnie w pobliżu celu Riksbanku. Ponadto od czasu marcowej projekcji opublikowane dane okazały się na tym froncie lepsze od oczekiwań, co widać na poniższych wykresach. Zdaniem banku, oczekiwania inflacyjne pozostają zakotwiczone na odpowiednich poziomach, a wzrosty płac są umiarkowane. W porównaniu z marcową projekcją wzrost PKB nie był żadną niespodzianką, choć nieco negatywnie zaskoczyła stopa bezrobocia. To też mogło nieco przechylić szalę w stronę obniżki.
O ile perspektywa inflacyjna wygląda obiecująco, to Riksbank wciąż podkreśla, iż jest ona niepewna. Wśród głównych powodów wymienia tutaj napięcia geopolityczne, silniejszy wzrost i inflację w USA oraz kurs korony. Podobnie jak większość walut gospodarek wschodzących w ostatnim czasie, kurs korony osłabił się względem dolara czy euro. Niemniej wiele wskazuje na to, że ryzyka nie stoją na pierwszym miejscu w funkcji reakcji banku.
W efekcie Riksbank mówi wprost, że jeśli obecnie zakreślony obraz makroekonomiczny na przyszłość nie ulegnie zmianie, wówczas stopy procentowe mogą zostać obniżone jeszcze dwukrotnie na przestrzeni drugiej połowy roku (zgodnie z marcową komunikacją).
Postawa Riksbanku pokazuje, że w obecnym środowisku mniejsze banki centralne nie zamierzają czekać na swoich większych, lokalnych odpowiedników. W Europie obniżki stóp dokonały już Szwajcaria i opisywana Szwecja, czyli obydwa kraje, które lubiły iść ramię w ramię z EBC. Wygląda więc na to, że tak jak cykl zacieśniania polityki monetarnej był bardzo skoordynowany, z takową koordynacją nie będziemy mieli do czynienia przy obniżaniu kosztu pieniądza.
Riksbank przedstawi swoją nową projekcję makroekonomiczną po kolejnym posiedzeniu 27 czerwca.