Czerwcowa paczka danych z GUS okazała się w dużej mierze słabsza od oczekiwań rynkowych, niemniej całościowy obraz za drugi kwartał wygląda nieco bardziej obiecująco. Poprzedni miesiąc potwierdził, iż na odbicie w sektorze budowlanym przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Jednocześnie okazało się, że obserwowana słabość w przemyśle mogła być tylko przejściowa, a konsumcja towarów pozostaje względnie dobra, ale nie znakomita.
Zacznijmy od pozytywów, którym niewątpliwie była produkcja przemysłowa rosnąca w czerwcu o 0,3% r/r (konsensus -1,1% r/r). Na pierwszy rzut oka wynik ten może nie porywać, ale szczegóły są obiecujące. Po oczyszczeniu z czynników sezonowych wzrost wyniósł 1,3% m/m, co jest jednym z lepszych wyników w ostatnim czasie (po wykluczeniu zaburzenia w marcu/kwietniu - chyba można już śmiało stwierdzić, że o ile nie wiemy na pewno co tam się stało, to już tego nie ma). Co więcej, za dobry wynik w dużym stopniu odpowiadało przetwórstwo przemysłowe. Pod kątem geograficznym nic się nie zmieniło w ostatnim czasie. W dalszy ciągu wzrost generowany jest w branżach produkujących na rynek krajowy, a spadków doświadczają branże skierowane na eksport. Nie jest to specjalnie zaskakujące biorąc pod uwagę wciąż mizerną poprawę aktywności w strefie euro. W całym kwartale produkcja ogółem wzrosła o 2,2% r/r, co jest najlepszym rezultatem od końca 2022 roku.
Względnie poprawnie wypadła sprzedaż detaliczna, która wzrosła o 4,4% r/r (konsensus 5,3% r/r). Tutaj ponownie liczby wyglądają lepiej po oczyszczeniu z czynników sezonowych. W takim ujęciu wzrost wyniósł 1,5% m/m. Dane te tym bardziej mogą cieszyć, gdyż w maju odnotowaliśmy pokaźny wzrost o ponad 3% m/m. W czerwcu relatywnie dobrze radziła sobie branża samochodowa (trend w tej sekcji jest ewidentnie wzrostowy niemalże od początku poprzedniego roku), a wyraźniej słabszą sprzedaż odnotowaliśmy w przypadku odzieży. To co może nieco martwić to fakt, iż w całym kwartale sprzedaż wzrosła o 4,5% r/r, co oznacza lekkie spowolnienie wobec 5,1% r/r w pierwszych trzech miesiącach roku.
Choć wynik w pierwszej połowie roku wygląda dość słabo na tle wzrostu realnych dochodów z pracy, podtrzymujemy nasze zdanie, że wzrost realnych dochodów rozporządzalnych w tym roku jest na tyle duży, iż konsumpcja prywatna w całym roku może urosnąć o blisko 5%. W drugim kwartale ponownie nie można wykluczać lepszego wyniku po stronie usług, choćby z racji na dwa przedłużone weekendy w maju.
W produkcji budowlano-montażowej wciąż trwa zima. W czerwcu odnotowaliśmy spadek o 8,9% r/r (konsensus -4,5% r/r). W ujęciu odsezonowanym jedynie w sekcji budowy obiektów inżynierii lądowej i wodnej ostał się wzrost. Pozostałe dwie sekcje zanotowały spadki w stosunku do maja. Warto dodać, że taki rozwój wydarzeń jest spójny z obrazem widocznym w zasadzie od początku roku. Nie jest wykluczone, że właśnie sekcja związana z budową obiektów inżynierii wodnej i lądowej jako pierwsza będzie wykazywała tendencje wzrostowe napędzane wykorzystaniem funduszy unijnych. W naszym przekonaniu najgorsze w produkcji budowlanej jest już za nami. W drugim kwartale odnotowaliśmy spadek o 5,8% r/r, co jest lepszym rezultatem niż -8,1% r/r w pierwszym kwartale.
Za większym odbiciem przyjdzie nam poczekać prawdopodobnie przynajmniej do przełomu roku. Dopiero 2025 rok powinien zaowocować istotniejszym ożywieniem w branży. Warto jednak mieć na uwadze, iż tempo ożywienia będzie zależne zarówno od potencjalnej implementacji programów dopłat do kredytów mieszkaniowych, jak i również tempem utylizacji środków z KPO. W przypadku tych drugich trzeba być świadomym, że aktualizacja wydatkowania oznacza przesunięcie części inwestycji z lat 2024-2025 na 2026.
Na koniec rzut oka na rynek pracy, gdzie w czerwcu zanotowaliśmy spadek zatrudnienia o 0,4% r/r (konsensus -0,4% r/r) oraz wzrost wynagrodzeń o 11% r/r (konsensus 11,3% r/r). Popyt na pracę pozostaje względnie stabilny (choć pewna słabość wskazywana jest w przetwórstwie i zakwaterowaniu/gastronomii), a kolejne kwartały powinny zaowocować jego lekkim wzrostem. Jeszcze w tym tygodniu opublikujemy długi tekst na ten temat.
W kwestii płac czerwiec był kolejnym miesiącem z solidnym wzrostem w ujęciu miesięcznym (dane odsezonowane). W konsekwencji miary impetu wzrostu płac przyspieszyły. W horyzoncie kolejnych kwartałów jesteśmy jednak dość optymistycznie nastawieni pod względem normalizacji tempa wzrostu wynagrodzeń. Uważamy, że dwucyfrowe dynamiki pozostaną z nami jeszcze przez kilka miesięcy, po czym nastąpi systematyczne wygasanie presji płacowej. 2025 rok powinien przynieść wyraźniejsze hamowanie. Powody wciąż te same: niższe waloryzacje, inna struktura popytu na pracę, uruchomienie rezerw we współczynnikach aktywności zawodowej oraz przejść między sektorami.
Konkludując, pełen zestaw danych za drugi kwartał wskazuje, iż wzrost PKB mógł wynieść ok. 2,5% r/r. Uważamy jednak, że również w drugim kwartale na plus zaskoczyć mogą usługi. Z tego tytułu nie decydujemy się na zmianę naszej prognozy wzrostu na poziomie 3,1% r/r, choć bilans ryzyk rozkłada się w dół. Cały rok również bez zmian: 3,5%.