Produkcja sprzedana przemysłu spadła w kwietniu o 24,6% r/r. Zarówno my, jak i pozostali prognozujący analitycy, nie doceniliśmy skali spadków kwietniowej produkcji (nasza prognoza jak i konsensus były na poziomie - 12,4%).
Kluczem do rozwikłania zagadki tak dużej niespodzianki w przemyśle wydaje się być fakt, że jest to produkcja „sprzedana”, a więc to bardziej odzwierciedlenie popytu na towary produkcyjne niż samej produkcji od strony podażowej – tu mogło wcale nie być tak źle i odłożyły się zapasy. Niestety to tylko spekulacja, której potwierdzić danymi obecnie się nie da. Do zestawu oczywistych wyjaśnień spadku produkcji, tj. wyłączenia części przedsiębiorstw, zmniejszenia liczby zmian, czy braku pracowników, których część przebywa na urlopach opiekuńczych (zgodnie z komentarzem GUS problem ten najbardziej dotyka kategorie produkcji pojazdów samochodowych i mebli), dochodzi więc, coraz wyraźniejsza kwestia braku popytu. Zgodnie z komentarzem GUS do odczytu, głównym powodem spadku produkcji jest spadek nowych zamówień – dotyka to przede wszystkim produkcji metali, wyrobów z gumy i tworzyw sztucznych, rafinacji ropy, produkcji samochodów i mebli. Maj powinien przynieść poprawę. Następuje odmrażanie gospodarki. Poprawę przemysłowej sytuacji widać też w danych o zapotrzebowaniu na energię elektryczną, które powoli podnosi się po spadkach z kwietnia i marca. Raczej nie ma jednak co liczyć na gwałtowną poprawę.
Struktura odczytu nie zaskakuje. Spadki odnotowano w każdej dużej kategorii – najmocniej tąpnęło przetwórstwo przemysłowe (-27,5% r/r), ale spadek produkcji dotykał też energii elektrycznej (-15,5% r/r), górnictwa (-9,9% r/r), czy nawet dostawy wody i gospodarowania ściekami (-5,1% r/r). Najbardziej dotkniętą kategorią była produkcja samochodów – tu nakładają się zarówno powody związane z przerwanym łańcuchem dostaw jak i brakiem zamówień – w efekcie produkcja spadła o prawie 80% r/r. Równie silne spadki dotknęły produkcji skór i wyrobów skórzanych – zanotowano spadek o prawie 70% r/r. Jedyna kategoria na plus to wyroby farmaceutyczne (14,8% r/r), co nie powinno dziwić. Raportowano też zwiększoną produkcję w wybranych kategoriach w produkcji odzieży czy chemikaliów z związku z COVID-19, nie pomogło to jednak dynamikom produkcji w tych grupach wyjść na plus.
Źródło: GUS
Ceny producentów spadły niemal zgodnie z naszym szacunkiem (-1,3% r/r vs oczekiwane przez nas -1,4%). Na spadku zaważyło przede wszystkim zachowanie nośników energii. Ceny w kategorii koks i produkty rafinacji ropy naftowej spadły m/m o 16,8. Standardowo więc warto wyłączyć tę kategorię. W ujęciu bazowym pokazuje się obraz przyspieszenia cen producentów w przetwórstwie, wiedziony kursem walutowym (patrz wykres). Jest to zupełnie normalne zachowanie tego agregatu. Jak zwykle więc trudno wnioskować o jakiejkolwiek autonomii firm w podnoszeniu cen (wciąż silna konkurencja pozwala na podwyżki tylko w reakcji na szoki, które dotykają wszystkie firmy mniej więcej podobnie). Ciekawe jednak, że korelacja występuje z poziomem kursu, a nie jego dynamiką. To oznacza, że odbicie kursu ropy naftowej oraz stabilizacji kursu złotego w maju spowodują istotne przyspieszenie cen producentów.
Dane o produkcji przemysłowej mają naszym zdaniem taki sam wydźwięk jak wczoraj publikowane dane z rynku pracy. Trudno było trafić i policzyć, jednak intuicyjnie prawdopodobnie każdy wynik akceptuje, bo gospodarka była wyłączona i po prostu nie wiadomo, jakie mechanizmy wtedy działają (z pewnością typowe wnioskowanie zawodzi). Z tego tytułu trudno spodziewać się, że RPP odniesie się do tych danych w większym stopniu niż tylko wspominając je w komunikacie. Gospodarka powoli się odmraża i powoli będzie wychodzić na prostą.