Wskaźnik ISM obrazujący koniunkturę w amerykańskim przemyśle wyniósł 57,5 pkt. To gorszy wynik niż przed miesiącem (59,3 pkt.), ale sam poziom indeksu wskazuje, że tamtejsze nastroje trzymają się mocno. Najważniejsze składowe indeksu wciąż rosną, choć w wolniejszym tempie niż miesiąc temu. Jednym z powodów tego spowolnienia jest druga fala pandemii.
Rośnie wskaźnik produkcji (choć wolniej niż w październiku). Pomagają nowe zamówienia, które również rosną (choć również wolniej niż przed miesiącem), wspomagane w dużej mierze zamówieniami eksportowymi. Pozytywnie na ocenę koniunktury wpływa najniższy od czerwca wskaźnik zapasów konsumentów - razem z wysokim indeksem nowych zamówień to sygnał wciąż wysokiego popytu. Za spowolnienie wspomnianych zmiennych odpowiedzialne są m.in. zachorowania na COVID-19. Firmy wskazywały, na problemy z absencją pracowników, krótkoterminowe przestoje w celu odkażenia obiektów, czy trudności w powrocie pracowników do pracy, co może ograniczać przyszłą produkcję. Ponownie poniżej 50 pkt. spadł indeks zatrudnienia, choć w szczegółach nie jest to aż tak pesymistyczny wynik (zdecydowanie wzrosła liczba firm gdzie jest ono stabilne, natomiast mniej firm zwiększyło zatrudnienie).
![ism.png](https://prowly-uploads.s3.eu-west-1.amazonaws.com/uploads/11961/assets/256122/compressed_original-24217613f8c6bc592036562d6189a502.png)
Jak co miesiąc najciekawsze są komentarze ankietowanych przedsiębiorstw. Te wciąż są pozytywne - przypada średnio 2,5 optymistycznego komentarza na 1 negatywny. Podkreślany jest głównie wysoki popyt i aktywność klientów (m.in. w takich branżach jak elektronika, metale, czy tworzywa sztuczne). Przebijają się jednak pierwsze problemy związane z drugą falą pandemii. Odnotowywana jest coraz większa liczba zakażeń wśród pracowników, inni wysyłani są na kwarantannę, jeśli znajdowali się w pobliżu osób, które uzyskały wynik pozytywny. Niektóre firmy (w sekcji żywność, napoje i wyroby tytoniowe) raportowały, że musiały zamknąć linie produkcyjne z powodu braku personelu. Wpływa to na niską efektywność pracy - tu dodatkowo dochodzi problem z przystosowywaniem i uczeniem się nowych pracowników (tak raportowano w branży sprzętu transportowego). W efekcie powoduje to wzrost kosztów sprzedanych towarów.
Lekkie spowolnienie wskaźnika koniunktury nie jest zaskoczeniem - nie wskazuje też na wyraźne problemy przemysłu w nadchodzących miesiącach. To nie będzie scenariusz choćby zbliżony do tego co odnotowano na wiosnę. Dodatkowo, perspektywa szybkiego rozpoczęcia szczepień (jest szansa, że rozpoczną się już w połowie tego miesiąca) powinna pomagać nastrojom w przemyśle.