I znów restrykcje

O 10:00 GUS opublikuje dane o produkcji przemysłowej i PPI w listopadzie. Jesteśmy większymi pesymistami w porównaniu do konsensusu prognoz analityków. Oczekujemy wzrostu produkcji przemysłowej o 1,1% r/r (konsensus 3,3% r/r), PPI natomiast wyniesie -0,1% r/r (-0,2% r/r konsensus). Więcej w komentarzu do prognoz krótkoterminowych. 

Można dziś też zwrócić uwagę na PPI w Niemczech, tamtejszy indeks Ifo i wynik listopadowej sprzedaży detalicznej w Wielkiej Brytanii.

Rynek pracy zaskoczył na plus. Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw pozostało w listopadzie na podobnym poziomie co przed miesiącem, przeciętne wynagrodzenie odnotowało wciąż solidny wzrost. Listopadowe restrykcje nie odbiły się na rynku pracy. Więcej w komentarzu:

Liczba nowo-zarejestrowanych bezrobotnych uplasowała się na poziome 885 tys. W ciągu dwóch tygodni nastąpił powrót do wrześniowych poziomów. Przyczyny są nadal klarowne: wyższe statystyki zakażeń oraz stopniowo wprowadzane restrykcje. Zgodnie z oczekiwaniami rośnie liczba osób będących na świadczeniu PUA oraz PUEC (łącznie 14 mln osób). Obserwujemy postęp w ucieraniu nowego pakietu fiskalnego, jednak wciąż nie ma na ten temat ustawy. Doniesienia (Politico) sugerują, że kongres będzie pracował w weekend, aby zdążyć.

Wczorajsze posiedzenie CNB bez większej historii. Czeski bank centralny pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie, bez zmian pozostała też komunikacja banku. Nie jest to zaskoczeniem, bo taki scenariusz był zgodny z rynkowymi oczekiwaniami.

Zarząd CNB pozostaje w trybie wait-and-see. Na razie w tamtejszej gospodarce nie dzieje się nic, co istotnie odbiegałoby od scenariusza zakładanego w projekcji. Nieco lepszy wynik PKB w 3 kwartale, czy nieco niższa listopadowa inflacja to za mało by zmienić nastawienie CNB. Zdaniem J. Rusnoka wyniki gospodarki nie osiągną poziomu sprzed kryzysu nawet do końca 2022 roku. 

W ocenie Zarządu ryzyka dla prognoz wciąż pozostają znaczące - rozkładają się one w obie strony. Proinflacyjnie może działać poluzowanie polityki fiskalnej (zmiany w podatku dochodowym, które obecnie są dyskutowane w parlamencie). W drugą stronę może oddziaływać gorszy od zakładanego przebieg pandemii (Czesi, po lekkim luzowaniu na początku grudnia, ponownie zaostrzyli restrykcje), czy ryzyko bezumownego Brexitu.

Choć projekcja analityków banku zakłada rozpoczęcie podwyżek już w przyszłym roku, to jest to scenariusz mało realny. Takie głosy pojawiały się już po listopadowej decyzji, wczoraj również prezes Rusnok wskazywał na konferencji, że CNB nie chce zaszkodzić ożywieniu gospodarki przedwczesnym podnoszeniem stóp. Naszym zdaniem najbardziej prawdopodobny scenariusz to rozpoczęcie podnoszenia stóp w 2022 roku, kiedy ożywienie będzie już silne.

Rząd ogłosił wczoraj wprowadzenie tzw. narodowej kwarantanny od 28 grudnia do 17 stycznia. Nie będziemy przytaczać całego szeregu obostrzeń - z gospodarczego punktu widzenia najistotniejsze jest zamknięcie galerii handlowych (z podobnymi wyjątkami co w listopadzie) i istotne ograniczenie funkcjonowania hoteli (co wraz z zamknięciem stoków może przełożyć się na ograniczenie wyjazdów).

Wprowadzone działania nie zmieniają jednak naszych prognoz dot. PKB w najbliższych kwartałach (ani w całym 2020 i 2021 roku). Zamknięcie galerii handlowych będzie skutkowało kolejnym spadkiem sprzedaży (kolejnym, bo odnotujemy go też np. w listopadowych danych), jednak styczeń jest stosunkowo słabym miesiącem dla tej kategorii (spadek nie będzie tak dotkliwy). Spadną też wydatki konsumpcyjne związane z okresem wyjazdu na ferie - część planowanych wyjazdów zostanie ograniczona. Obostrzenia zmniejszają jednak ryzyko rozpędzenia się kolejnej fali zachorowań po Świętach - zmniejszają więc też prawdopodobieństwa dłuższych i bardziej uciążliwych lockdownów. Gospodarka w coraz mniejszym stopniu reaguje na wprowadzane restrykcje (co odzwierciedla porównanie listopad - kwiecień), styczniowe obostrzenia nie powinny być pod tym względem wyjątkiem.

Można liczyć się ze średnią obniżką rachunku gospodarstwa domowego w okolicach 2,5%. Do zatwierdzenia pozostają jeszcze opłaty dystrybucyjne, ale nie oczekujemy znaczącej zmiany.