GUS opublikował wyniki Badania Aktywności Ekonomicznej Ludności za I kwartał 2021. Odnotowano wzrost liczby osób bezrobotnych, który pociągnął za sobą wzrost stopy bezrobocia (z 3,1% do 4,0%). Jednocześnie GUS zastrzegł, że w badaniu przeprowadzono zmiany metodologiczne, przez które dane BAEL za I kw. 2021 r. nie mogą być porównywane z poprzednimi okresami. Przyglądamy się wspomnianym zmianom i po krótkiej analizie karkołomnie rzucamy się jednak w wir porównań.
Zmiany, które wprowadzono w badaniu podsumowuje komunikat poniżej.
Źródło: GUS
Największa dotyczy zakresu wiekowego badanych osób - dotychczas badano osoby w wieku 15 lat i więcej. Obecnie ograniczono próbę do osób w wieku 15-89 lat. Wprowadzono również zmiany w definicji osób pracujących. W to grono włączono pomagających członków rodziny wykonujących pracę na rzecz rodziny spoza własnego gospodarstwa domowego, osoby wykonujące część pracy poza sezonem i osoby posiadające pracę, ale jej niewykonujące w tygodniu referencyjnym, np. osoby na urlopie wychowawczym. Z populacji osób pracujących wyłączono osoby, które pracują na własny rachunek w rolnictwie indywidualnym, a efekty pracy przeznaczają wyłącznie lub głównie na własną konsumpcję i jednocześnie nie posiadają innej pracy (cytujemy za GUS, szerszy opis pod linkiem). Zmieniono też brzmienie i kolejność zadawania pytań, co może również wpływać na liczbę osób bezrobotnych, biernych i pracujących.
Pomimo powyższych ograniczeń, najnowszy BAEL może rzucić nieco światła na rynek pracy w I kwartale. Posiłkujemy się tu m.in. obserwacjami GRAPE dot. relatywnie niewielkiej liczby osób wyłączonych spoza grona osób pracujących ze względu na wiek (nie znamy statystyk dot. osób wyłączonych z pozostałych powodów). Ta zmiana nie powinna istotnie rzutować na liczbę osób pracujących i bezrobotnych (może natomiast na biernych). Grupa wiekowa powyżej 90-lat to nie jest duża grupa. Explicite oddajmy głos GRAPE:
Jak zmieniły się wspomniane liczby w ostatnim kwartale? Liczba pracujących zmieniła się w relatywnie niewielkim stopniu. Najbardziej zauważalną zmianą jest natomiast przepływ z bierności do bezrobocia (tak go przynajmniej oceniamy).
Nie wykluczamy, że wzrost liczby bezrobotnych może być efektem zmian metodologicznych, ale na pierwszy rzut oka nie widzimy tego wpływu. Ewentualne "metodologiczne" odpływy z grona osób pracujących, byłyby raczej przepływami do biernych. Trzeba spełnić określone kryteria by zostać uznanym za osobę bezrobotną, np. fakt poszukiwania pracy w ciągu ostatnich 4 tygodni i gotowość jej podjęcia w przeciągu 2 tygodni. Osoby odpływające z grona pracujących nie powinny być więc wliczane do grona bezrobotnych (o ile tych warunków nagle nie zaczęły spełniać, lub nie spełniali ich w przeszłości, np. jednocześnie poszukując pracy i pracując w rolnictwie na własne potrzeby). Uczciwie przyznajemy, że pojawiają się również takie hipotezy (patrz twitt poniżej, polecamy cały wątek). Będziemy je w stanie zweryfikować dopiero wraz z zapowiadaną możliwą weryfikacją wstecz wyników BAEL. Oczywiście liczba bezrobotnych wzrosła, a nie spadła - czeski błąd.
Bardziej uprawniona jest więc naszym zdaniem hipoteza, że przepływ ten związany był z aktywizacją osób, które dotychczas pozostawały poza rynkiem pracy i jej nie poszukiwały (np. ze względu na sytuację chorobową, opiekę na dziećmi/rodziną, czy przekonaniem, że znalezienie pracy w pandemii skończy się fiaskiem). Rozpoczęcie poszukiwania pracy poskutkowało wzrostem liczby osób bezrobotnych i w konsekwencji wzrostem stopy bezrobocia. Tu mógł być odnotowany również ewentualny wpływ spadku liczby pracujących, który poskutkował spadkiem mianownika i wzrostem stopy bezrobocia. Jednak głównym "winnym" jest wzrost liczby osób bezrobotnych. Tym samym wzrost stopy bezrobocia nie ma negatywnych konotacji. Te osoby zdezaktywizowały się już wcześniej i ekonomiczne efekty tej dezaktywizacji widzieliśmy już wcześniej. Teraz na powrót aktywizują się, choć znalezienie pracy chwilę potrwa.
Część odpływu z bierności i pracujących to też odpływ osób, które już nie są uwzględnione w badaniu. Pracujących ubyło 122 tys. osób (nie odbiega to znacząco in minus porównując dane z pierwszych kwartałów w poprzednich latach). Liczba osób biernych zmniejszyła się o 392 tys. podczas gdy bezrobotnych przybyło "tylko" 156 tys. Brakujące tysiące można naszym zdaniem przypisać m.in. zmianom metodologicznym.
Z większym dystansem niż do stopy bezrobocia podchodzilibyśmy natomiast do wskaźników aktywności i zatrudnienia. Zmiana grupy wiekowej mogła skokowo wpływać na ich poziomy. Rzetelne porównania międzyokresowe będą więc możliwe dopiero po przeliczeniu szeregów wstecz przez GUS.