Dane z amerykańskiego rynku pracy za lipiec zaskoczyły na plus na każdym froncie. Zatrudnienie poza rolnictwem wzrosło o 943 tys. osób (konsensus 900 tys.). Stopa bezrobocia spadła do 5,4% (poprzednio 5,9%, konsensus 5,7%). Płace wzrosły o 0,4% m/m (konsensus 0,3% m/m). Przed odczytem pisaliśmy, że Fed potrzebuje 2-3 dobrych raportów, aby zakomunikować zmniejszenie zakupów aktywów. W piątek dostał pierwszy z nich.
Wzrost zatrudnienia o 943 tys. osób to najlepszy wynik od sierpnia zeszłego roku, kiedy to odnotowywano ponadmilionowe odbicie po wcześniejszych obostrzeniach. Dane były tym większą niespodzianką na plus, że wcześniejszy raport ADP o zatrudnieniu sugerował pesymistyczny scenariusz (+300 tys. miejsc pracy). Co więcej w górę o prawie 90 tys. etatów zrewidowano również odczyt z poprzedniego miesiąca (z 850 tys. do 938 tys.). Teraz czas na łyżkę dziegciu. Zatrudnienie wciąż pozostaje o 5,7 mln osób (3,7%) poniżej poziomu sprzed pandemii.
Szybki rzut oka na kategorie. Bohaterem odczytu może być edukacja, gdzie odnotowano wzrost zatrudnienia o 221 tys. osób. Tu nakładają się efekty powrotu zatrudnienia po obostrzeniach i dostosowań sezonowych (mniej zwolnień po zakończeniu roku szkolnego, co znalazło odbicie w danych po odsezonowaniu). Podobnie jak w wielu poprzednich odczytach kategorią, która rosła najsilniej była rekreacja i czas wolny (+380 tys.). Za 2/3 tego wzrostu odpowiadała gastronomia (253 tys.), ale spore wzrosty odnotowano też w zakwaterowaniu (+74 tys.) i rozrywce (+53 tys.). Zauważalne wzrosty odnotowano również w usługach profesjonalnych (+60 tys.) i w transporcie (+50 tys.). Powyższe branże (szczególnie edukacja i gastronomia) wpisują się w prosty schemat - odbudowywany jest poziom zatrudnienia sprzed pandemii, choć do zatrudnienia z lutego 2020 wciąż daleko (np. w kategorii dot. rekreacji i czasu wolnego jeszcze brakuje 1,7 mln miejsc pracy).
Stopa bezrobocia spadła o 0,5 pp do 5,4%. Liczba bezrobotnych zmniejszyła się o 782 tys. osób. Znacząco spadła liczba bezrobotnych na tymczasowych zwolnieniach (mniej o 572 tys. osób). Spadła również liczba osób długotrwale bezrobotnych (-560 tys.), ale wzrosła liczba tych, którzy pozostają bez pracy krócej niż 5 tygodni (+276 tys., to mogą być zmiany frykcyjne). W skrócie, choć bezrobocie wciąż jest dalekie od poziomu sprzed pandemii (3,5%), to część raportu z rynku pracy, dot. bezrobocia również można ocenić na plus.
Płace wzrosły o 0,4% m/m. Przyczyniało się do tego wychodzenie z pandemii i wysoki popyt na pracę. Wzrost płac był silnie zróżnicowany z zależności od sektora. Na pierwszy plan wybijają się wzrosty płac w branży wakacyjno-rozrywkowej. Najszybsze od 40 lat.
Piątkowy raport wskazuje, że w końcu na amerykańskim rynku pracy znalazła się długo wyczekiwana podaż pracowników. To nie w popycie na pracę wszak był problem, ten był i pozostaje silny silny (patrz. poniższe dane dot. ankiet JOLTS). Pracodawcy zgłaszali brak chętnych do pracy i ta kwestia zaczyna powoli się rozwiązywać. Przyczyniło się do tego zarówno zakończenie wypłacania specjalnych zasiłków dla bezrobotnych w ok. połowie stanów. Może to tłumaczyć spadek stopy bezrobocia. Do tego doszedł drugi czynnik - wysoki popyt i niska podaż poskutkowały wzrostem płac, ten natomiast zachęcił dotychczas niezaktywizowanych do powrotu na rynek pracy.