RPP wczoraj nie zaskoczyła. Nie zmieniły się stopy procentowe. Zmiany w komunikacie były kosmetyczne. Nie zmienia się więc też nasza prognoza najbliższych ruchów Rady - wciąż oceniamy, że bardziej prawdopodobne jest rozpoczęcie normalizacji w I kwartale przyszłego roku niż już w listopadzie.
Poniżej zmiany w komunikacie, które zaszły od poprzedniego posiedzenia:
Wbrew pozorom (czyli czerwonym podkreśleniom wyżej) zmian było niewiele. Rada odnotowała pogarszającą się sytuację epidemiczną. Sformułowanie o ograniczającym się zasięgu pandemii zastąpiła obserwacja, że sytuacja pandemiczna na świecie pogorszyła się. Zmiana nie powinna być zaskoczeniem, wziąwszy pod uwagę odstęp czasowy od ostatniego posiedzenia.
Z komunikatu usunięto fragment o przejściowym charakterze czynników podwyższających inflację na świecie. Zmieniła się też ocena ostatnich krajowych danych realnych (obniżenie się dynamik sprzedaży i produkcji tylko częściowo było związane z efektami bazy). Dodatkowo podkreślono, że przeciętne zatrudnienie w gospodarce narodowej pozostaje poniżej poziomu z okresu przed wybuchem pandemii (tego sformułowania nie było w poprzednim komunikacie).
Nie zmieniła się ocena charakteru bieżącej inflacji. RPP wciąż podkreśla, że wzrosty inflacji wynikają m.in. ze wzrostu cen paliw, ceny żywności oraz ceny energii i wywozu śmieci, które są niezależne od krajowej polityki pieniężnej. Bez zmian pozostał również fragment dotyczący prognoz przyszłej inflacji: W ocenie RPP:
W przyszłym roku, po wygaśnięciu części czynników przejściowo podwyższających dynamikę cen, oczekiwane jest obniżenie się inflacji. Kształtowanie się inflacji w przyszłym roku będzie zależało od trwałości ożywienia koniunktury, w tym od przyszłej sytuacji na rynku pracy po zakończeniu programów pomocowych.
Komunikat po posiedzeniu RPP z 8.09.2021
Takie same zdania znaleźć można w poprzednim komunikacie - ostatnie odczyty inflacyjne nic w tym zakresie nie zmieniły. W komunikacie nie ma żadnej wzmianki o nadchodzącej listopadowej projekcji (np. sugestii, że mogłaby zmienić szacowaną ścieżkę CPI).
Kosmetycznie zmienił się też końcowy fragment komunikatu. Źródła podwyższonej inflacji stały się jej przyczynami, a przejściowy charakter przekraczania przez inflację celu NBP stał się po prostu przejściowym charakterem (do tych zmian nie przywiązywalibyśmy większej wagi).
Nie jest to komunikat ustawiający oczekiwania pod nadchodzącą podwyżkę. Trudno wyczytać z niego sugestie, że może pojawić się ona na najbliższym, czy listopadowym posiedzeniu. My wciąż oceniamy, że Rada rozpocznie podwyżki w I kwartale przyszłego roku (listopad wciąż nie jest jeszcze wykluczony, ale tu prawdopodobieństwo jest mniejsze). Co skłoni Radę do takich kroków? Tak jak pisaliśmy wczoraj: w otoczeniu wysokiego wzrostu PKB i zacieśniającego się rynku pracy, a także przy współudziale szybkich wzrostów cen ustalanych administracyjnie, inflacja będzie pozostawać poza celem NBP i poza przedziałem odchyleń. Coraz trudniej będzie argumentować, że inflację podbija tylko tymczasowy szok cenowy. W tym czasie sytuacja epidemiczna będzie na powrót spokojna. Na razie jednak niepewność dot. sytuacji epidemicznej będzie jednym z argumentów przeciwko zacieśnieniu polityki.