Sprzedaż detaliczna za wrzesień, zgodnie z konsensuem prognoz, wzrosła o 5,1% r/r. To nieco gorszy wynik niż zakładaliśmy. Gdybyśmy mieli okazję zobaczyć świat alternatywny, w którym inflacja byłaby niższa a rynek pracy w takim stanie jak teraz (bez szoków egzogenicznych byłoby to jak najbardziej możliwe), realna sprzedaż detaliczna byłaby wyższa. W obecnym świecie spora część siły nabywczej znika obsługując wyższe ceny. Problemy w sprzedaży aut na razie tylko wspomniane efekty cenowe pogłębiają. Gdzieś w tle tkwi potencjalne "przejedzenie" konsumentów wydatkami na dobra. Perspektywy samej sprzedaży są naszym zdaniem ciągle gorsze niż całej konsumpcji. Ta też będzie jednak w najbliższym czasie pod presją.