Czeski bank centralny wczoraj nie zaskoczył i zdecydował się na kolejną podwyżkę stóp procentowych. Tym razem o 50pb. To już siódme z rzędu posiedzenie CNB z podwyżką stóp i najprawdopodobniej nie ostatnie.
Decyzja nie była jednogłośna, ale przewaga optujących za zacieśnieniem polityki wciąż jest duża (5 do 2, ten stosunek głosów znamy już z resztą od kilku ostatnich posiedzeń). Podwyżka o 50pb. oznacza, że główna stopa procentowa osiągnęła 5%. To najwyższy poziom od końcówki 2001 roku.
Jak wskazano w komunikacie po posiedzeniu, za decyzją stoi szereg zmian w otoczeniu makroekonomicznym, które nastąpiły od ostatniej rundy prognoz CNB (i lutowej decyzji). Najważniejszą z nich jest wojna w Ukrainie. Zarząd ocenił obecne ryzyka jako wyraźnie proinflacyjne, zwłaszcza w krótkim okresie. Wskazano, że może to wymagać również większego zacieśnienia polityki pieniężnej i prawdopodobnie będzie ono trwało dłużej niż przewidywała prognoza z lutego.
Jak przyznano w komunikacie, na razie CNB postanowił częściowo pominąć bezpośredni wpływ wojny na Ukrainie na CPI. Bank chce natomiast oddziaływać na pośrednie skutki wojny na inflację i tu widzi swoją ważną rolę w sprowadzeniu inflacji z powrotem do celu. W tym obszarze jest stanowczy i przyznaje, że przywrócenie stabilności cen w najbliższym czasie jest teraz absolutnym priorytetem CNB, ponieważ jest to niezbędny warunek długoterminowej prosperity czeskiej gospodarki. Główne proinflacyjne ryzyka to wzrost cen energii i surowców, rozluźnienie polityki fiskalnej (uchodźcy) i słabe zakotwiczenie oczekiwań inflacyjnych.
Jest też jednak druga strona medalu. Wojna o połowę obcięła prognozy wzrostu PKB na ten rok (z okolic 3% r/r do 1,5% r/r). Powodowane jest to oczekiwanym spadkiem eksportu, niższymi inwestycjami firm (wzrost niepewności) i przedłużeniem się problemów z łańcuchami dostaw. J. Rusnok na konferencji przyznał, że analitycy CNB sugerowali nawet mocniejszą podwyżkę stóp (o 75 pb.), za którą opowiadała się część Zarządu, ale zdecydowano się na nieco mniejszą skalę. Bank nie chce popełnić błędu i jest świadomy, że stopy są już daleko od neutralnego poziomu (3%). Każda kolejna podwyżka, może odbijać się na realnych zmiennych.
Łącznie składa się to w naszej ocenie na obraz CNB, który może jeszcze dokonać podwyżek stóp, ale nie spodziewamy się dużych kroków czeskiego banku. Kolejna podwyżka w maju jest prawdopodobna, ale może być ona ostatnia/przedostatnia. Skala podwyżki może zależeć od najnowszej prognzozy CNB (ta już w maju), ale tu też nie spodziewamy się na razie ruchu większego niż 50 pb. Bank był już blisko końca zakończenia cyklu podwyżek stóp, ale wojna i zaskoczenia w górę w danych inflacyjnych zmieniły nastawienie CNB. Najprawdopodobniej (jak wprost wskazywano w komunikacie) wydłuży się też okres, w którym stopy pozostaną na podwyższonym poziomie, ale to również nie będzie diametralna zmiana. Do tej pory szacowaliśmy, że obniżki stóp mogą nastąpić pod koniec 2022 roku, teraz nasza prognoza przesuwa się na przełom/początek 2023 roku.