W samej decyzji obyło się bez zaskoczenia. Podwyżka stóp o 50pb (przedział stopy FF 0,75-1,0%), rozpoczęcie redukcji bilansu od czerwca początkowo w tempie max 47,5mld USD, a począwszy od września w tempie max 95mld USD. Reakcja rynkowa (wzrosty na giełdach, spadki rentowności obligacji) oparła się na tym czego nie powiedziano. Na razie bardzo mało prawdopodobne są ruchy po 75pb. Tym niemniej na początku przyszłego roku stopy osiągną poziom w okolicach 3%. Dalsze podwyżki będą naszym zdaniem trudne do przeprowadzenia z uwagi na spowalniającą gospodarkę.
Komunikat po posiedzeniu jest zwięzły i klarowny. Można odnieść wrażenie, że naprawdę każde słowo się liczy. W pierwszej części komunikacji Fed rozwiewa wątpliwości dot. pierwszego szacunku PKB za I kwartał kwitując, że inwestycje i konsumpcja pozostały mocne (przypomnijmy, że zobaczyliśmy minusik z uwagi na zapasy i eksport netto). Rosyjska inwazja na Ukrainę w dalszym ciągu uznawana jest przede wszystkim za czynnik pchający inflację w górę. Dopiero na dalszym miejscu są ryzyka generowane dla sfery realnej, które oddziałują wspólnie z tąpnięciem aktywności w Chinach (problem podażowy). Fed wyraźnie podkreśla, że z największą uwagą śledzi przede wszystkim inflację. Komunikat daje zielone światło do dalszych podwyżek stóp. Umieszczenie problemów sfery realnej jako czynników ryzyka sprawia, że Fed nie będzie się na razie nimi przejmował, ale może zmienić kurs w dowolnym momencie, kiedy ryzyka zamienią się w fakty.
Konferencja Powella utrzymana była w optymistycznym tonie, nastawionym na podkreślenie wysokiej atencji komitetu dla inflacji. Uczestnicy rynku nie usłyszeli jednak zapewnienia, że Fed jest gotowy do podwyżek większych niż 50pb. A że były wycenione, rynek musiał się cofnąć. Stąd pozytywna reakcja giełdy i obligacji. Brak gotowości Fed do podwyżek większych niż 50 sugeruje również, że Komitet daleki jest od paniki. Co więcej, komunikacja Powella zwykle dobierana jest starannie. To może też oznaczać, że wygłaszane przez niektórych członków Fed opinie odnośnie bieżących braków perspektyw dla rynku obligacji są odosobnione i FOMC nie ma w tym momencie intencji, aby wystromić krzywą dochodowości lub obniżyć wyceny giełdowe (kanał majątkowy). To napisawszy pozostaje stwierdzić, że w grze na kolejne posiedzenia są 50tki. Oczekujemy stóp w okolicach 3% na początku 2023 roku. Dalsze zacieśnienie może być problematyczne z uwagi osłabienie wzrostu gospodarki. Jest duże prawdopodobieństwo, że w tym samym roku zaczną się również obniżki stóp. Zresztą, scenariusz ten jest już dość dobrze wyceniony. Powracamy do gry zaskoczeniami w danych.
Powróćmy jeszcze na chwilę do redukcji bilansu. Od 1 czerwca przez 3 miesiące bilans będzie redukowany o maksymalnie 47,5 mld USD (z tego 30mld to papiery skarbowe, 17,5 mld hipoteczne). Począwszy od września skala redukcji skacze do 95 mld USD (z tego 60 mld to skarbówki, 35 mld papiery hipoteczne). Fed zastrzega sobie w tym zakresie pełną elastyczność. Historycznie wiadomo jednak, że odejście od planu wymagałoby znaczącej skali zmiany warunków makro (względem oczekiwań FOMC). Na to się na razie nie zanosi biorąc pod uwagę rozpędzenie gospodarki i stan rynku pracy.