Wskaźnik CPI w USA zaskoczył i to zaskoczył w dół. Odnotowano 0% na dynamice m/m (spodziewano się +0,2% m/m, poprzednio 1,3% m/m). To m.in. zasługa cen energii. Inflacja bazowa jednak też zaskoczyła (+0,3% m/m, vs oczekiwane +0,5% m/m, poprzednio 0,7% m/m). Inflacyjne dane zmniejszą presję na Fed na mocniejsze ruchy (+75pb). Oczekiwania cofnęły się bliżej ruchu o 50pb na kolejnym posiedzeniu.
Wspomniane wyżej dynamiki m/m nie oznaczają, że inflacji nie ma. Ta w ujęciu r/r wciąż pozostaje wysoka (8,5% r/r po 9,1% r/r poprzednio), co widać na wykresach poniżej. Z punktu widzenia banków centralnych, ważne jest jednak momentum, to czy inflacja się rozkręca, czy gaśnie. Pod tym właśnie względem 0% na dynamice m/m jest dla Fed dobrym sygnałem.
Głównym źródłem spadku inflacji w ujęciu r/r były ceny energii (-4,6% m/m, po wzroście o 7,5 m/m poprzednio). Spadły ceny paliw, spadły też ceny gazu. Do tego doszły spore spadki w kategorii wynajmu samochodów (-9,5% m/m), biletów lotniczych (-7,8% m/m) i może nie spore, ale lekkie obniżenie cen ubrań.
Żeby jednak nie było zbyt różowo, to wciąż silnie trzymają się kategorie związane z cenami zakwaterowania. Tu dalej nie widać gaśnięcia dynamik m/m (mówimy o czynszach, wynajmie itd., zakwaterowanie poza domem, hotele notują ujemne dynamiki). Wysokie dynamiki notują też ceny nowych aut i usług medycznych. Dalej wysokie dynamiki notowały ceny żywności.
Kolejną łyżką dziegciu jest fakt, że inflacja wciąż pozostaje dość szeroko rozlana po kategoriach:
Ale to "tylko" łyżka dziegciu. Nie mogą one przesłonić tego, że dla Fed to dobry sygnał (inflacja obniżyła się). Członkowie FOMC chcieli zobaczyć kilka odczytów ze spadkiem inflacji r/r i będą jeszcze mieć do tego okazję przed kolejnym posiedzeniem (jeszcze dane za wrzesień). Z drugiej strony nie można zapominać o danych z rynku pracy sprzed tygodnia. Z tej strony spowolnienia (a co za tym idzie, też potencjalnego oddziaływania w kierunku niższej inflacji) nie widać, ale jak pisaliśmy w poprzednim komentarzu rynek pracy "wali się zawsze w sposób nieoczekiwany" (link do komentarza sprzed miesiąca).
Kolejne miesiące powinny przynieść dalsze obniżanie się inflacji (szczyt r/r widzieliśmy w poprzednim miesiącu), sprzyjać temu będą ceny energii. Gorzej sytuacja wygląda z inflacją bazową. Tu, w dużej mierze przez ceny zakwaterowania, na razie trudno oczekiwać wyraźniejszych spadków.
Dla rynku lipcowe dane to jasna informacja - presja na podwyżki się zmniejszyła, a oczekiwania przesunęły się bliżej 50pb (poprzednio bliżej 75pb). Fed ostatnio nie kłóci się z rynkiem, w obecnej sytuacji ruch o 50pb w górę jest najbardziej prawdopodobny, ale wiele będzie zależeć jeszcze od nadchodzących danych.