GUS potwierdził sierpniowe dane o inflacji konsumenckiej, która uplasowała się na poziomie 16,1% r/r. Jednocześnie sama kompozycja tego wzrostu nie napawa optymizmem, gdyż wzrost wiedziony był w dużej mierze kategoriami bazowymi. Odczyt ten potwierdza to, co widać w innych krajach - inflacja jest bardziej lepka niż mogło się wydawać.
Zaskoczenia nie było. GUS potwierdził tym samym złowrogie przyspieszenie inflacji w minionym miesiącu. W ujęciu miesięcznym oznacza to wzrost o 0,8%. Jednocześnie potwierdzają się także nasze estymacje sprzed dwóch tygodni dotyczące inflacji bazowej. Ta wzrosła naszym zdaniem do 9,9-10% r/r. Wkład kategorii bazowych do ogólnego wzrostu cen w ujęciu rocznym wzrósł o 0,36 pkt. proc. Oznacza to, że inflacja bazowa odpowiada już niemalże za 6 pkt. proc. z wspominanych wyżej 16,1%.
Ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 1,6% m/m, a niewątpliwie najbardziej medialny okazał się wzrost cen cukru wynoszący 41,3% m/m. Poza tym o 4,2% m/m zdrożała mąką, a ponad 3%-owe zwyżki ujrzeliśmy w przypadku mleka, tłuszczów roślinnych oraz w kategorii "kakao i czekolada w proszku". Spadki odnotowaliśmy jedynie w trzech kategoriach: mięso cielęce (-0,3% m/m), warzywa (-1,8% m/m) oraz owoce (-0,4% m/m). Niemniej należy wskazać, że spadków w dwóch ostatnich kategoriach też nie należy traktować pozytywnie. Po uwzględnieniu sezonowego wzorca okazuje się, że spadki cen były dużo mniejsze niż zazwyczaj. W sierpniu nie można było znaleźć kategorii w żywności, której wynik byłby bliski sezonowości. Innymi słowy ceny rosną wciąż wyraźnie, a wiele na to wskazuje, że to jeszcze nie koniec. Takie wnioski można wyciągnąć choćby po danych o cenach skupu produktów rolnych, które implikują kontynuację wzrostu cen żywności. Sierpniowe dane pod tym względem wpisały się w zaskoczenia w górę innych krajach europejskich, w tym w Niemczech.
W przypadku cen nośników energii odnotowaliśmy wzrost o 3,8% m/m. Zgodnie z naszymi wcześniejszymi przypuszczeniami, ponownie za wzrost odpowiadały ceny opału (węgiel), które podskoczyły aż o 12,1% m/m. Od początku roku cen tej kategorii wzrosły już o ponad 90%. Jednocześnie cały czas lekko wzrastają ceny energii cieplnej (2,2% m/m w sierpniu). Od początku rok wzrost przekroczył już 11%. Miniony miesiąc przyniósł lekki spadek cen gazu (-0,6% m/m) oraz solidne tąpnięcie cen paliw (-8,3% m/m). Polskie dane są pod tym względem bardzo podobne do odczytu z USA, gdzie także odnotowaliśmy wzrost cen bazowych (u nas zaskoczeniem była jego skala).
Skumulowana zmiana cen od początku roku
Co słychać w kategoriach bazowych? Optymistycznie to nie wygląda. Ścieżki wszystkich głównych kategorii znajdują się wciąż na wzrostowej trajektorii, wyraźnie powyżej poziomów sprzed roku. To co może martwić najbardziej to coraz żwawsze wzrosty kategorii, które można uznać za najbardziej lepkie. Mowa tutaj między innymi o zdrowiu czy edukacji. W przypadku zdrowia drożeją przede wszystkim usługi stomatologiczne i lekarskie. Od początku roku ich ceny podskoczyły odpowiednio o 13,8% i 13,2%. W przypadku wyposażenia mieszkania największy wzrost w sierpniu odnotowaliśmy w przypadku środków czyszczących, co poniekąd odzwierciedla efekt wzrostu cen energii i ekspozycji na ten czynnik całej branży chemicznej. Przy okazji, ceny artykułów do higieny osobistej i kosmetyki także podrożały o 3,8% m/m.
W przypadku rekreacji i kultury najmocniej ponownie zdrożały ceny turystki zorganizowanej za granicą (3,1% m/m), ale także, co ciekawe, ceny artykułów piśmiennych i malarskich (2,3% m/m). Generalnie jednak obydwie kategorie nie odbiegają od tego co widoczne jest w całym koszyku - wyraźnie wyższa ścieżka w porównaniu z minionym rokiem.
Według naszych szacunków odsezonowana dynamika miesięczna inflacji bazowej uplasowała się na poziomie 1%. To oznacza powrót do wyższych odczytów z wcześniejszych miesięcy, a perspektywa najlepiej nie wygląda. Głównie mamy na myśli początek przyszłego roku, gdzie zaplanowano hojną podwyżkę płacy minimalnej. W obecnym środowisku (wysoka inflacja plus kontynuacja powszechnego wsparcia fiskalnego) przerzucenie wyższych kosztów na odbiorców finalnych wydaje się, że nie będzie stanowiło większych problemów dla przedsiębiorstw (przynajmniej dla większości z nich). To stwarza istotny czynnik ryzyka dla ścieżki inflacji bazowej w przyszłym roku. Do końca roku jednak roczna dynamika cen bazowych powinna oscylować w okolicy 10%.