Wstępne dane o amerykańskim wzroście gospodarczym za czwarty kwartał 2022 nie oszołomiły rynków finansowych. Choć na pierwszy rzut oka wzrost był wyższy od oczekiwań, to jednak dekomponując go na różne zmienne okazuje się, że kierunek zmian nie jest optymistyczny. Dodatkowym problemem jest to, że wzrost PKB, w przeciwieństwie do wskaźników wyprzedzających, jest ewidentnie lusterkiem wstecznym. Na co zwróci uwagę Fed?
W czwartym kwartale 2022 amerykańska gospodarka wzrosła o 2,9% k/k (wszystkie prezentowane dane, jak to zwykle bywa w przypadku USA, są w ujęciu SAAR), co "po europejsku" oznacza wzrost o 0,7% w porównaniu z trzecim kwartałem minionego roku. To w zasadzie jedyna główna i pozytywna niespodzianka wynikająca z wczorajszego odczytu. Choć na poziomie kontrybucji wszystkie (największe) kategorie były dodatnie, to już ich rozbicie oraz impet wzrostu tak pozytywnie nie wygląda.
Po pierwsze, największe negatywne zaskoczenie nadeszło ze strony spożycia prywatnego, które wzrosło o 2,1% k/k. Szczegóły pokazują, że impet spadkowy w tej kategorii widoczny jest przede wszystkim w usługach, które w ostatnich trzech miesiącach minionego roku rosły w tempie 2,6% k/k. Jeszcze w drugim kwartale tempo to wynosiło 4,6% k/k. W przypadku konsumpcji dóbr nastąpiła poprawa i pierwszy dodatni (1,1% k/k) wynik od Q4 2021. Z punktu widzenia inflacji kontynuacja spowolnienia w usługach jest dobrym zwiastunem, gdyż powinna zmniejszać prawdopodobieństwo utrzymywania się wysokiej dynamiki wzrostu płac.
Po drugie, słabość wykazywały także nakłady inwestycyjne, które w Q4 2022 odbiły tylko o 1,4% k/k po dwóch kwartałach spadków odpowiednio o 14% i 10% k/k. W tej sekcji kategorią ważącą najwięcej są oczywiście inwestycje mieszkaniowe. Tylko one odjęły od wzrostu w Q4 aż 1,3 pkt. proc. Oznaczało to spadek o 26,7% k/k i kontynuację niechlubnej passy ujemnych odczytów od pierwszego kwartału 2021. Nie jest to jednak ogromne zaskoczenie, gdyż kolejny solidny minus był oczekiwany i de facto mógł być antycypowany analizując miesięczne dane z rynku nieruchomości.
Po trzecie, wzrost w ubiegłym kwartale wynikał w dużej mierze z... akumulacji zapasów, które dołożyły blisko 1,5 pkt. proc. Innymi słowy, gdyby nie zapasy, wzrost przepołowiłby się. To pierwsza nadbudowa zapasów od początku ubiegłego roku, gdyż drugi i trzeci kwartał przyniosły spadki. To obraz zgoła inny od tego, który widzimy w krajach europejskich. Niemniej mieć trzeba na uwadze, że w USA w ubiegłym roku nie nastąpiła aż tak znaczna akumulacja zapasów jak w Europie.
Po czwarte, popyt wewnętrzny jest słaby. Świadczy o tym także dynamika importu ogółem, która w ubiegłym kwartale wyniosła -4,6% k/k. Był to drugi z rzędu spadek importu (głównie efekt dóbr) i pierwsza taka sytuacja od pandemii. Eksport także zniżkował o 1,3% k/k, niemniej w poprzednich dwóch kwartałach notowaliśmy tutaj dwucyfrowe dynamiki wzrostu. Słabość popytu krajowego spina klamra w postaci końcowej sprzedaży do odbiorców krajowych (prywatna konsumpcja oraz inwestycje), która w Q4 wzrosła o 0,8% k/k, hamując w całym roku do 1,7% z 6,7% w 2021.
Na koniec najważniejszy punkt - deflatory. Te kontynuowały spadki na koniec ubiegłego roku, choć apetyt rynku był nieco większy w przypadku głównego wskaźnika. Ten obniżył się do 3,5% k/k, przy konsensusie zakładającym spadek do 3,3% k/k. Mniej dezinflacyjny obraz płynący z wczorajszych danych mógł przyczynić się do wzrostu rynkowych stóp procentowych.
Co na to wszystko powie Fed? Jasnym jest, że wskaźniki wyprzedzające wskazują na silne hamowanie aktywności gospodarczej w kolejnych miesiącach (do końca pierwszego półrocza). Jasnym jest też, że część danych opóźnionych także zaczyna wysyłać sygnały ostrzegawcze. Z drugiej strony dezinflacja, choć odmieniana przez wszystkie przypadki, jak dotychczas nie wrzuciła drugiego biegu. Tym samym Fed może mieć z tyłu głowy, że dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej może wyrządzić więcej złego niż dobrego, ale jednocześnie chcieć jeszcze przez jakiś czas utrzymać "ciaśniejsze" warunki finansowe. Tym samym nie jest wykluczone, że przyszłotygodniowe posiedzenie może zaskoczyć nieco bardziej jastrzębią retoryką.