Brak podwyżek stóp procentowych w Czechach nie był żadnym zaskoczeniem. Czeski bank centralny zakończył cykl podwyżek pół roku temu i trudno znaleźć przesłanki, które miałyby skłonić go do tego, by do nich powrócił. Tu więcej uwagi przykuwa się już do tematu, kiedy będzie można rozpocząć obniżanie stóp procentowych i powrócić w bardziej neutralne okolice. My widzimy obniżki w II kwartale. Nieco odmiennie widzą to jednak najnowsze projekcje banku.
To one były najciekawszym punktem wczorajszego posiedzenia, bo w ostatnich latach CNB często podążał za jej wskazaniami. Na wstępie warto podkreślić, że ponownie namieszano z horyzontem projekcji - teraz to druga połowa przyszłego roku co oznacza, że wrócono do starego horyzontu (wcześniej go wydłużano ze względu m.in. na fakt, że oczekiwania inflacyjne mogły być odkotwiczone, powrót może sugerować, że CNB widzi tu teraz mniej ryzyk).
Sam scenariusz makroekonomiczny nie różni się bardzo istotnie od tego co widzieliśmy w listopadzie - w dużej mierze to dostosowanie ścieżek do już opublikowanych danych (najbardziej widoczna na wykresie poniżej niższa inflacja w 4 kw. 2022). Prognozowana ścieżka inflacji na ten i przyszły rok jest nieco wyższa, co może być rezultatem niższego, niż prognozowano w poprzedniej projekcji poziomu stóp w ostatnim kwartale, ale też skoku cen energii w styczniu (do wyznaczonych przez rząd maksymalnych pułapów) i zmiany cenników na początku roku.
Prognozowana ścieżka PKB wskazuje na nieco mniejsze hamowanie niż zakładano w listopadzie, co jest skutkiem niezrealizowania się ryzyk energetycznych (kwestie surowców były "dużym" tematem przed zimą) i silniejszego popytu zewnętrznego.
Prognozowana ścieżka stóp procentowych wskazuje na lekki skok w górę w tym kwartale, a później stopniowe opadanie. Jak jednak napisano w komunikacie: większość Zarządu wolała utrzymać podstawowe stopy procentowe na niezmienionym poziomie przez dłuższy czas, również w takim scenariuszu inflacja spada blisko celu inflacyjnego w pierwszej połowie przyszłego roku.
W podobnym tonie wypowiadał się na konferencji A. Michl. Prezes CNB mówił, że oczekuje, iż stopy pozostaną na obecnym poziomie dłużej niż wycenia dziś rynek (start obniżek w II kw.). Odniósł się on również do kwestii siły czeskiej korony, która może być problemem dla eksporterów, mówiąc: Inflacja jest naszym największym problemem, a nie eksport i dodając, że silna korona jest dla nas podstawą do obniżenia inflacji (cytaty za Reutersem).
Jak to wszystko interpretujemy? Ważą się losy, kiedy rozpoczną się obniżki stóp w Czechach. Wypowiedzi prezesa i uwagi w komunikacie przesuwają ryzyka dla rozpoczęcia obniżek z II kw. na III kw. tego roku. Nie można jednak zapominać, że komunikacja banku centralnego to też jeden ze sposobów prowadzenia polityki pieniężnej. W świetle obecnych danych, przedwczesne "gołębienie" banku centralnego stałoby w sprzeczności z tym co wskazuje projekcja. Trzymając się jej literalnie, powinniśmy zobaczyć jeszcze podwyżkę - to oczywiście scenariusz nierealny, ale też może on powstrzymywać CNB przed silniejszym akcentowaniem nadchodzących obniżek. Takie zachowanie mogłoby niweczyć dotychczasowy trud zacieśniania polityki i np. odkotwiczać oczekiwania inflacyjne. Należy na to wszystko brać poprawkę, gdy słuchamy wypowiedzi prezesa CNB (czy innych członków Zarządu).