My, ekonomiści, jesteśmy winni. Tolerowaliśmy błędne sformułowania w piśmie i mowie: czasem przez niechlujność, czasem przez nieuwagę, a czasem z przyzwyczajenia. Zwykle wiemy o co nam chodzi. Problem pojawia się, gdy publiczność nie wie. Trudno oceniać fakty i uczestniczyć w debatach skoro nie wiadomo o czym mowa. Postanowiliśmy dziś przyjrzeć się opisowi dynamiki zjawisk gospodarczych. Ustalmy pewne zasady i trzymajmy się ich. Jak widać można na ten temat (idąc nawet na skróty!) napisać z łatwością długi tekst.
* Nie będziemy się tu bawić z czytelnikami w dokładność pomiaru. Chodzi o konkretny moment, tu i teraz.
Praktyka obrazkowa: PKB jako woda w kranie i poziom cen jako balonik
* Za wyjątkiem sytuacji, kiedy chcemy się z kimś pobawić w ekonomicznego głupa, gdy ów ktoś pyta jaki był PKB na koniec roku. Odpowiedź wtedy brzmi zero (pamiętamy, że strumień dokładnie w punkcie to zero).
Dynamika, tempo, wzrost
Konwencje pomiaru
* Nie będziemy też wnikać w "jakich" cenach prowadzony jest pomiar.