Oczekiwania przed wrześniową decyzją Europejskiego Banku Centralnego były dość mocno rozrzucone. W efekcie było niemalże pewne, iż reakcja rynkowa będzie zauważalna. Tak też się stało. Rada Prezesów postanowiła podnieść stopy procentowe, lecz w zamian skrzydło gołębie wywalczyło istotną modyfikację w komunikacie. Wczorajsza decyzja dosadnie pokazała, że jedynym celem EBC pozostaje inflacja i to ona, a nie perspektywy dla wzrostu gospodarczego, będzie wpływać na przyszłe decyzje.
EBC zdecydował się podnieść stopy procentowe o kolejne 25pb, tym samym stopa depozytowa osiągnęła już poziom 4%. Dodajmy, że pozostałe stopy również zostały podniesione w tej samej skali. Piszemy o tym, bo w kolejnych kwartałach nie jest wykluczone dostosowanie korytarza stóp procentowych w taki sposób, aby ten ponownie stał się symetryczny. Choć wrześniowa podwyżka nie była w pełni wyceniona przez rynek, notowania euro wyraźnie straciły do dolara.
W komunikacie zaszła jedna, ale za to bardzo istotna zmiana. Napisano bowiem, że w oparciu o bieżącą ocenę sytuacji gospodarczej, bank centralny uważa, że stopy procentowe osiągnęły taki poziom, którego utrzymanie wystarczająco długo przyniesie pozytywny wpływ w kontekście obniżenia inflacji z powrotem w kierunku celu. W praktyce oznacza to, że wrześniowa podwyżka była najprawdopodobniej ostatnią w tym cyklu. Piszemy w trybie przypuszczającym, gdyż oficjalnie drzwi do dalszych podwyżek zamknięte nie zostały. Wrócimy do tematu w dalszej części tekstu. Ponadto podkreślono, iż kolejne decyzje będą wciąż zależne od napływających danych.
W dość znaczący sposób zmieniły się również projekcje makroekonomiczne, zwłaszcza dla wzrostu gospodarczego. Ścieżka dla szerokiego wskaźnika CPI została zrewidowana lekko w górę na bieżący i przyszły rok, za co w dużym stopniu odpowiadały ceny energii. Można było spodziewać się takiego obrotu sprawy, biorąc pod uwagę zaskoczenia w górę (w porównaniu z projekcją czerwcową) w danych do sierpnia włącznie. Wartość na rok 2025 skorygowano lekko w dół. Niemniej nawet wówczas cel inflacyjny osiągnięty nie jest. Tak, rozmawiamy o 0,1 pkt. proc., który dzieli EBC od faktycznego osiągnięcia celu. Nieco bardziej optymistycznie wygląda ścieżka dla inflacji bazowej, gdzie ujrzeliśmy kosmetyczne rewizje, ale w dół.
Największą rewizją dotknięte zostały jednak wartości dotyczące wzrostu PKB. Ten został mocno zrewidowany w dół na całej ścieżce (najbardziej dotkliwie w przyszłym roku). Co więcej, nawet po takiej rewizji nie brakuje głosów, iż zaprezentowana projekcja jest zbyt optymistyczna pod tym względem. Warto jednak dodać, że EBC nie zakłada recesji. Najniższy punkt wzrostu osiągnięty ma zostać w bieżącym kwartale na poziomie 0% kw/kw.
Podczas konferencji prasowej Lagarde nie zabrakło wielu powtórzeń z poprzedniego jej wystąpienia. Podkreślała "ciasne" warunki kredytowe, zależność od danych przy kolejnych decyzjach czy rozkład ryzyk dla prognozy PKB (w dół) oraz inflacji (w górę). Znalazły się jednak nowe zwroty. Lagarde zwróciła bowiem uwagę na osłabiający się sektor usługowy, który zaczyna kreować coraz mniej nowych miejsc pracy, co z czasem mogłoby się przełożyć na mniejszą presję cenową. Ponadto jej zdaniem większość miar zasadniczej inflacji zaczęła spadać, choć krajowa presja inflacyjna pozostaje wciąż mocna. To co godne uwagi to fakt, iż prezes EBC dwukrotnie powtórzyła fragment z komunikatu odnośnie do potencjalnego zakończenia cyklu (przy okazji rozkładając go na czynniki pierwsze). Odnosimy wrażenie, że chciała w ten sposób dobitnie pokazać istotność tej zmiany.
Warto dodać, że wczorajsza decyzja nie była jednogłośna, choć podobno została podjęta solidną większością. Tłumacząc powód mocnej rewizji wzrostu PKB na 2024 roku powiedziała, iż częściowo wynika to z tzw. efektu przeniesienia (w wyniku słabej końcówki bieżącego roku). Nie zmienia to jednak ogólnie kiepskiej perspektywy dla wzrostu w strefie euro. W kontekście pytania, czy wrześniowa podwyżka była ostatnią, Lagarde starała się odpowiadać w dość wymijający sposób. Jej zdaniem ww. zmiana w komunikacie jest warunkowa (w oparciu o bieżącą ocenę), więc teoretycznie wszystko jest jeszcze możliwe. W kontekście zmiany strategii odnośnie do reinwestycji środków z PEPP lub APP szefowa EBC odpowiedziała krótko, iż dyskusje w tym temacie nie były tym razem prowadzone.
Co dalej? Poprzeczka na październikową podwyżkę postawiona jest bardzo wysoko. Naszym zdaniem tylko znaczne rozczarowanie (wyższą) inflacją mogłoby skłonić EBC do takowego ruchu. Nieco więcej niepewności towarzyszyć może grudniowemu posiedzeniu. W tym świetle warto wspomnieć o artykule FT mówiącym, iż jastrzębie skrzydło EBC dostrzega możliwość podwyżki stóp w grudniu (przy okazji publikacji nowej projekcji makroekonomicznej) jeśli płace będą w dalszym ciągu mocno rosły, a inflacja okaże się bardziej lepka niż sądzono. Powyższy wywód konkludujemy naszym poglądem w temacie. Mianowicie, dostosowujemy się do wczorajszej zmiany stóp, niemniej perspektywy w kontekście reszty cyklu nie zmieniamy: więcej podwyżek stóp nie zakładamy.