Wczorajsza sesja skupiona była na dwóch wydarzeniach, o których dzisiaj piszemy. Przede wszystkim decyzja Europejskiego Banku Centralnego, która sama w sobie zaskoczeniem nie była, ale konferencja wniosła więcej. Po drugie wstępny PKB za Q4 z USA, który pokazał siłę sfery realnej przy stabilizacji procesów cenowych.
Co nas dzisiaj czeka?
Po emocjonującym czwartku ostatni dzień tygodnia zaczniemy na spokojnie. Przed południem Eurostat opublikuje jedynie grudniową podaż pieniądza.
Po południu poznamy grudniowe dane o dochodach i wydatkach Amerykanów, indeks podpisanych umów kupna domów, a także inflację PCE za ubiegły miesiąc z tamtejszej gospodarki.
Kiedy obniżka stóp w strefie euro?
Wczorajsza decyzja EBC nie była żadnym zaskoczeniem dla uczestników rynku - stopy zostały utrzymane na dotychczasowym poziomie. Zmian nie przyniósł również komunikat, który był w zasadzie identyczny w porównaniu do poprzedniej swojej wersji. Przypomniano w nim, że reinwestycje środków z zapadających papierów w ramach PEPP będę kontynuowane przez pierwszą połowę roku, a następnie w drugiej połowie roku będą one zmniejszone o 7,5 mld EUR średnio w miesiącu. Od nowego roku reinwestycje mają zostać zatrzymane.
Najciekawszym punktem była jednak konferencja prezes Lagarde. Poza wskazaniem słabości sfery realnej w czwartym kwartale (prawdopodobnie kontynuowana była stagnacja) oraz ryzyk dla tejże sfery w dół, szefowa EBC powiedziała, iż we wskaźnikach wyprzedzających dostrzec można pewną poprawę jeśli chodzi o dłuższy horyzont. Analizowane przez nas ostatnio wskaźniki PMI nie wydają się implikować jakiejkolwiek poprawy w najbliższym czasie. Z pozytywów można odnotować, iż nie oglądamy pogłębiania spadków, ale to byłoby na tyle.
W kontekście inflacji Lagarde oznajmiła, że progres jest kontynuowany. Według niej jednostkowe zyski firm zaczęły obniżać się, co byłoby oznaką nadbudowywania oszczędności pochodzących chociażby z wynegocjowanych wcześniej wynagrodzeń. Skoro już przy rynku pracy jesteśmy warto wspomnieć, że według byłej szefowej MFW wzrost płac aktualnie lekko hamuje. Dostrzega również lekki spadek pod względem ogłoszeń o pracę. Obydwa sygnały świadczą o kontynuacji normalizacji na rynku pracy. Pod kątem kształtowania się procesów cenowych Lagarde wskazała na ryzyko zatorów w łańcuchach dostaw wywołanych sytuacją na Morzu Czerwonym. Jej zdaniem jednak obecna sytuacja wygląda jednak lepiej niż podczas pandemii. Podobne wnioski padły z linkowanych wyżej PMI-ów.
Wreszcie perspektywa stóp procentowych, gdzie padły ciekawe komentarze. Z jednej strony Lagarde wskazała, że konsensus w Radzie Prezesów wskazuje, iż za wcześnie jest na dyskusję na temat obniżek stóp. Z drugiej jednak strony podtrzymała ona swoje zdanie (wyrażone ostatnio w Davos) dot. możliwej obniżki stóp latem. To co najbardziej rzuca się w oczy to brak wyraźnego dystansowania się od bieżącej wyceny rynkowej, która szansę na obniżkę dostrzega już w kwietniu. Naszym zdaniem w ten sposób Lagarde chciała wskazać, że obniżki mogą pojawić się wcześniej niż dopiero w wakacje. Podtrzymujemy nasze zdanie, iż stopy w strefie euro zostaną obniżone w tym roku o 125pb, a pierwszy ruch ujrzymy w Q2 (aktualnie skłaniamy się bardziej ku czerwcowi, kiedy to ujrzymy nowe projekcje).
USA: PKB mocno powyżej oczekiwań
PKB w IV kwartale (1 szacunek) mocno pobił oczekiwania rynkowe oraz model FRB Atlanta, który to do tej pory był skutecznym kijem na analityków. +3,3% SAAR to rewelacyjny wynik biorąc pod uwagę fakt, iż już dawno gospodarka amerykańska miała być w recesji. Główną siłą napędową wzrostu była konsumpcja (prawie 2pp kontrybucji), a resztą podzieliły się niemal po równo inwestycje, eksport netto oraz rząd (wykonamy te obliczenia: mniej więcej po +0,5pp). Niewielkie znaczenie zapasów oraz eksportu netto przełożyło się na niewiele odbiegający od PKB wynik sprzedaży finalnej do krajowych odbiorców (miara popytu wewnętrznego), który wyniósł 2,6%. Odnotować jednak trzeba, że spożycie prywatne za Q3 zostatało zrewidowane w dół (efekt usług), więc całościowy obraz wygląda słabiej.
Spoglądając głębiej, w przypadku konsumpcji niemal równo rozłożył się wkład dóbr i usług. Co ciekawe, spore znaczenie w przypadku dóbr miały również dobra trwałe. W przypadku inwestycji wyraźną siłą napędową nie były wydatki mieszkaniowe, co doskonale widać było po publikacjach miesięcznych. Warto jednak nadmienić, że jak na skalę zacieśnienia monetarnego, ta miara popytu radzi sobie całkiem nieźle a za moment widoczne będzie wsparcie w postaci spadku długoterminowych stóp procentowych z ostatnich miesięcy.
Ważniejsze jest naszym zdaniem jednak to, co dzieje się w przypadku inwestycji nie mieszkaniowych. W porównaniu do poprzednich kwartałów widoczna jest tu pewna zadyszka, ale nadal liczby są dodatnie. Stałym elementem krajobrazu są plusy na budowlach i budynkach (re-shoring) oraz w tematach związanych z własnością intelektualną (AI i pokrewne, chmury?). A na co wydawał rząd? Federalny był bardzo powściągliwy natomiast władze stanowe po równi konsumowały i inwestowały. Tu raczej nie ma co liczyć na istotne wsparcie. Obecnie głównym tematem politycznym jest perspektywa pakietu podatkowego, który działał będzie jako wsparcie podmiotów prywatnych, więc w tej części PKB się nie pokaże (poza tym jego losy nie są jeszcze pewne).
Po stronie procesów cenowych również się działo. Deflator PKB tąpnął do 1,5% SAAR. Takiej liczby nie widziano od pandemii. Deflator PCE zjechał do 1,7% (wyraźnie najniższa liczba na przestrzeni ostatnich lat). Bazowy PCE osiągnął 2%, a więc już drugi kwartał z rzędu coś spójnego z celem inflacyjnym. Fed wzbrania się przed ogłoszeniem zwycięstwa z inflacją z uwagi na fakt, iż duszenie PCE odbywa się przez towary, co samo w sobie jest naszym zdaniem tymczasowe. Gdy wrócimy do normalnego dryfu w górę, dynamiki cenowe w usługach na poziomie 3,5% to za dużo, aby mówić o celu inflacyjnym. Rozpęd cen usług mierzony w CPI już powoli gaśnie i pozostaje nam podtrzymać oczekiwania, że Fed za moment rozpocznie cykl obniżek stóp procentowych. Moc gospodarki stwarza jednak ryzyka, że spust nie zostanie naciśnięty już w marcu, lecz nieco później (wycena rynkowa na marzec daje obecnie równe 50% szans na obniżkę). Sytuacja jest jednak rozwojowa i naszym zdaniem retoryka FOMC będzie dryfować w kierunku pro-obniżkowym, choć pewnie jeszcze nie na posiedzeniu w przyszłym tygodniu.
Garść newsów makroekonomicznych
∙ Polska: Nie ma intencji prefinansowania Krajowego Planu Odbudowy (KPO) kolejnymi emisjami Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) - powiedziała PAP Biznes minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. (PAP)
∙ Polska: Ministerstwo Finansów zaoferuje do sprzedaży 29 stycznia obligacje o łącznej wartości 5-7 mld zł, serii OK0426, WS0429, WZ1129, DS0432 i DS1033 - podał resort w komunikacie. W miesięcznym planie podaży resort finansów informował, że na przetargu zaoferuje papiery za 4-8 mld zł. (PAP)
∙ Niemcy: Wskaźnik IFO obniżył się w styczniu do 85,2 wobec 86,3 w grudniu (kosmetyczna rewizja w dół). Dane okazały się słabsze od konsensusu, który zakładał poprawę. Spadkom uległy zarówno wskaźnik bieżącej jak i oczekiwanej koniunktury. Nowy rok rozpoczęliśmy więc od kroku w stronę pogłębienia trendów recesyjnych. Poniższy wykresy mówią same za siebie.
Przypominamy również nasze ostatnie rozważania w oparciu właśnie o ten indeks.
∙ Norwegia: Norges Bank utrzymał główną stopę procentową na poziomie 4,5% - zgodnie z konsensusem. W komunikacie wskazano, że w oparciu o bieżącą ocenę perspektywy gospodarczej, obecny poziom kosztu pieniądza będzie prawdopodobnie utrzymany przez pewien czas.
∙ Turcja: CBRT podniósł tygodniową stopę operacji repo o 250pb do poziomu 45%. Decyzja była zgodna z oczekiwaniami. Bank centralny wskazał w komunikacie, iż obecny poziom stóp będzie utrzymany do czasu istotnego spadku inflacji, a także powrotu oczekiwań inflacyjnych do prognozowanego przedziału wahań.