Pomimo ostatnio słabszych danych płynących ze sfery realnej oraz większego od oczekiwań (NBP) progresu po stronie inflacyjnej, Rada Polityki Pieniężnej postanowiła pozostawić stopy bez zmian podczas lutowego posiedzenia. Nie było to zaskoczeniem dla uczestników rynku. Zmianie, w pewnym stopniu, uległa jednak komunikacja. Ta może mieć znaczenie dla kształtowania się ścieżki stóp na przestrzeni reszty roku.
Tak naprawdę zmian w komunikacie było niewiele, ale były one dość znaczące, przynajmniej w naszej opinii. RPP oczywiście odnotowała fakt, że gospodarka w całym ubiegłym roku wzrosła tylko o 0,2%, opisując ten wynik jako relatywnie niski wzrost. Odnotowano również dalszy progres w walce z wysoką inflacją, choć powstrzymano się od stwierdzeń sugerujących, że ostatnie dane na tym polu były wyraźnie lepsze od liczb zawartych w listopadowej projekcji NBP. W tym świetle nadmieńmy, że w marcu czeka nas wyraźna rewizja ścieżki inflacji w dół na pierwszy kwartał 2024 roku. Zaznaczono to również w komunikacie. Nie to jednak przykuło największą uwagę.
Kluczowe były dwie zmiany, które zawarte zostały pod koniec dwustronicowego oświadczenia Rady. Po pierwsze, dodano fragment poświęcony tarczom anty-inflacyjnym:
W przypadku przywrócenia wyższej stawki podatku VAT na żywność oraz podniesienia cen energii, w II połowie 2024 r. inflacja może istotnie wzrosnąć. Jednocześnie w kierunku wyższej presji popytowej w gospodarce oddziaływać będzie podwyższona dynamika nominalnych wynagrodzeń, w tym w związku z podwyżkami płac w sektorze publicznym.
Z jednej strony fragment ten nie jest czymś zaskakującym, gdyż jedynie bierze pod uwagę fakty, jakie pojawiły się w ostatnim czasie. Z drugiej strony pokazuje on, że RPP podchodzi do efektu znoszenia absolutnie bezpośrednio: boi się nawet przejściowego wzrostu inflacji. Być może obawy te podparte są oczekiwanym ożywieniem gospodarczym, w którym prościej może być przenosić wyższe koszty na ceny dóbr i usług. Tego nie wiemy. Wiemy jednak, że uwaga Rady jest mocno wyczulona na tę kwestię. Zatem zniesienie tarcz, przy kształtowaniu się innych czynników na tożsamym poziomie, będzie traktowane przez Radę jako powód do utrzymania jastrzębiej retoryki.
To jednak nie wszystko. Nawet jeśli rząd postanowi tarcze zdjąć, bądź rozszerzyć tylko częściowo, pozostaje jeszcze jeden ważny aspekt - silny wzrost płac nominalnych w gospodarce narodowej. Do tej pory znana była okazała podwyżka płacy minimalnej, teraz coraz bliżej jesteśmy implementacji pokaźnych podwyżek w sferze budżetowej (efekt podpisania przez prezydenta ustawy budżetowej). W tym miejscu nadmieńmy, że oczekujemy wzrostu płac w całej gospodarce o 11,7% w tym roku, czekamy więc z niecierpliwością jakie liczby w przyszłym miesiącu pokaże RPP.
Druga zmiana to w zasadzie jedno słowo, które naszym zdaniem ma znaczenie:
NBP będzie nadal podejmował wszelkie niezbędne działania dla zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowej, w tym przede wszystkim dla trwałego powrotu inflacji do celu inflacyjnego NBP w średnim okresie.
Ta drobna zmiana dobrze pokazuje, co obecnie jest najważniejsze dla RPP. Nie powinno to specjalnie dziwić uczestników rynku, gdyż funkcja reakcji RPP uległa istotnej zmianie po wyborach parlamentarnych. Od tego czasu uwaga Rady jest znacznie bardziej skoncentrowana na stabilności cen niż na wspieraniu sfery realnej. Dodanie nowego słowa w ostatnim akapicie komunikatu podkreśla naszym zdaniem, że Rada traktuje obecnie cel inflacyjny literalnie, tj. chce sprowadzenia inflacji do 2,5%, niekoniecznie będzie zadowolona, kiedy ta będzie poruszać się w przedziale 2,5-3,5%. Słowo to również jest naszym zdaniem jednoznaczną wskazówką, że dotknięcie przez inflację w marcu poziomu bliskiego celowi nie ma znaczenia, bo nie będzie trwałe.
Konkludując, Rada naszym zdaniem dała jasno do zrozumienia, iż stóp procentowych w najbliższym czasie zmieniać nie zamierza, o czym świadczy szereg czynników ryzyka. Jednocześnie poprzeczka dla obniżki stóp została formalnie podniesiona - potrzebny trwały powrót inflacji do celu. Stwierdzenie to zdaje się wpisywać w retorykę zachodnich banków centralnych. Cóż, być może Rada dostrzegła, iż ostatnia prosta w walce z inflacją będzie najtrudniejsza. My z takim przekonaniem weszliśmy w nów roku i poglądu nie zamierzamy zmieniać: stopy bez zmian.