W piątek czeski bank centralny opublikował swój odpowiednik Raportu o inflacji (w przypadku CNB nazywa się to po prostu raportem o polityce monetarnej - Zpráva o měnové politice). W swoich decyzjach CNB mocno opiera się na prognozach swoich analityków, stąd warto przybliżyć nieco ich najnowszą edycję.
Wszystkie wykresy i wnioski pochodzą z Raportu lub z prezentacji analityków CNB. Zachęcamy do odwiedzenia źródeł.
Zacznijmy od najważniejszej zmiennej, czyli inflacji. Ta w czeskim przypadku jest już niemal w celu (styczniowe dane wskazały na 2,3% r/r). Co więcej, prognozy CNB wskazują, że nie jest to jednorazowy przypadek. Inflacja w najbliższych kwartałach ma pozostawać w dopuszczalnym paśmie odchyleń od celu. Wyjątkiem jest tu I kwartał, ale prognoza zdecydowanie nie doceniła siły spadku inflacji na początku roku (zakładano 3% r/r, realizacja 2,3% r/r).
Powód istotnego spadku rocznej dynamiki w porównaniu do poprzednich miesięcy najlepiej widać na wykresie w prawym dolnym rogu na pierwszym slajdzie powyżej. To wygaśnięcie efektu bazy związanego z taryfami na ceny energii (dodatki mające rekompensować wzrosty kosztów, efekty bazowe spowodowały wystrzał granatowego słupka w IV kw. zeszłego roku). W najbliższych kwartałach inflacja będzie się składać głównie z dwóch czynników - z inflacji bazowej i inflacji cen administracyjnych. Wpływ cen żywności czy paliw powinien być w najbliższym czasie marginalny (przynajmniej zgodnie z prognozami CNB).
Warto jednak dodać, że takie zachowanie inflacji (co do kierunku i skali, może nie samych dokładnych liczb) nie jest zaskoczeniem dla CNB. Na analogiczną ścieżkę wskazywały prognozy z kilku poprzednich edycji Raportu.
Prognozowana sytuacja rynku pracy nieco pogorszyła się w porównaniu do poprzedniej edycji, głównie za sprawą gorszych danych z końcówki roku - od prognozy rocznej dynamiki zatrudnienia na ten rok odjęto 0,8pp, a od prognoz płac 0,9pp. Nie zmienia to faktu, że rynek pracy wciąż będzie pozostawał stosunkowo ciasny z niskim poziomem bezrobocia.
Istotnie słabsza jest prognoza wzrostu PKB - ma on w 2024 wynieść 0,6% r/r, a rok później 2,4% r/r (to odpowiednio o 0,6pp i 0,4pp mniej w porównaniu do listopadowego Raportu). Winnymi są zarówno popyt wewnętrzny (m.in. słabsza krajowa konsumpcja na skutek słabszego wzrostu płac) jak i pogorszenie popytu zewnętrznego (prognozę wzrostu PKB dla strefy euro obniżono o 0,6pp). Negatywnie na wzrost wpływać będą też działania fiskalne - wprowadzony pakiet cięć w świadczeniach i podwyżek podatków ma zdaniem CNB odjąć 1pp od dynamiki PKB w tym roku.
Powyższe czynniki przełożyły się na niższą prognozowaną ścieżkę stóp procentowych. Słowo prognozowaną jest tu słowem kluczem - przypominamy, że w bazowej wersji Raportu stopy procentowe w Czechach są jednym z wyników równań modelu. Prognozowaną ścieżkę (i dekompozycję jej zmian w porównaniu do poprzedniej wersji) można znaleźć na slajdzie poniżej:
Dla nas jednak ważniejsze jest to jakie działania już podjął czeski bank centralny oraz jakie zapowiedział. Obniżka stóp na lutowym posiedzeniu była niższa niż implikowana przez najnowsze prognozy. Dodatkowo w przypadku kolejnych kroków w I i II kwartale, CNB również zwracał uwagę, że skala obniżki stóp implikowana przez prognozy analityków banku jest za duża.
I tu wchodzi to, co ekonomiści zajmujący się czeską polityką pieniężną lubią najbardziej - scenariusze alternatywne zaprezentowane przez CNB. A dokładniej to jeden z nich.
Analitycy CNB zaprezentowali też wersję prognozy, w której stopy procentowe obniżane są o 50pb na każdym posiedzeniu w tym roku (a nie są wynikową modelu). Scenariusz ten implikuje słabszy wzrost PKB w tym roku i niższą inflację, a to wszystko głównie za sprawą wyższego kursu korony (stopy procentowe są wówczas wyższe niż w bazowym scenariuszu). Różnice nie są jednak bardzo istotne. Same ścieżki zarówno wzrostu PKB jak i inflacji są bardzo podobne, a skala zmian stóp procentowych nie jest tak "szokowa". Zdaje się, że jest to w tej chwili preferowany scenariusz przez Zarząd CNB podejmujący decyzje w sprawie stóp - przynajmniej w części dotyczącej pierwszych kwartałów tego roku. Później wiele zależeć będzie od tego jak radzić będzie sobie krajowy wzrost gospodarczy. Wciąż naszym zdaniem cięcie łącznie o 300pb w tym roku (już zrealizowane z tego 50pb) jest najbardziej prawdopodobnym scenariuszem.