Zgodnie z oczekiwaniami czeski bank centralny zdecydował się wczoraj na obniżkę stóp o 50pb. Zgodnie z oczekiwaniami pojawiły się głosy (2 na 7) za mocniejszą obniżką (75pb). Zgodnie też z oczekiwaniami CNB będzie kontynuował obniżki, nawet jeśli dziś nie chce tego wprost przyznać. Obecnie główna stopa procentowa wynosi 5,75%. Na koniec roku spodziewamy się 3,75%.
Wielokrotnie pisaliśmy, że CNB lubi podążać za wskazaniami prognoz swoich analityków i tak też jest tym razem - co do kierunku, nie co do skali. Lutowe prognozy wskazywały na kontynuację rozluźniania polityki pieniężnej, a dane, które pojawiły się od tego czasu, dawały jeszcze więcej argumentów za gołębim podejściem. Mówimy tu w pierwszej kolejności o inflacji, która w lutym osiągnęła poziom 2% r/r czyli dokładnie cel inflacyjny CNB.
Jednocześnie, zarówno miesiąc temu jak i po marcowym posiedzeniu, CNB podkreślał, że skala obniżek wynikająca z prognoz analityków banku jest zbyt duża i należy spodziewać się mniejszych ruchów. Przypomnijmy więc jeszcze raz ścieżkę PRIBORu z lutowej edycji prognoz i traktujmy ją jako dolne ograniczenie ścieżki stóp (przynajmniej na ten moment).
W leadzie pisaliśmy, że CNB nie chce się wprost przyznać do tego, że będzie kontynuował obniżki. Mówimy tu m.in. o tych słowach z komunikatu: Rada Banku uważa za konieczne utrzymanie restrykcyjnej polityki pieniężnej i nadal ostrożnie podchodzi do dalszych obniżek stóp procentowych. W podobnych słowach wypowiadał się prezes Michl, który z jednej strony mówił, że stabilność cen w kraju została przywrócona, a z drugiej, że walka z inflacją jeszcze się nie skończyła.
Skąd takie próby wybrzmienia nieco bardziej jastrzębio? CNB obawia się nadmiernej deprecjacji korony, która mogłaby osłabić procesy dezinflacyjne. To w naszej ocenie główny powód. Do tego dochodzi też zbyt wolne (w ocenie CNB) obniżanie się oczekiwań inflacyjnych (na to też można wpłynąć retoryką). Poza tym, to zabezpieczanie się przed inflacyjnymi ryzykami, które CNB widzi też np. w większej niż zakładali inercji cen usług. Głównym antyinflacyjnym ryzykiem jest natomiast spowolnienie, czy to gospodarki globalnej, czy samych Niemiec, które są ważnym partnerem handlowym.
To jednak w naszej ocenie tylko retoryka, CNB nie może na dziś powiedzieć, hulaj dusza, piekła nie ma, bo przeszkodziło by to mu w realizowaniu polityki pieniężnej (słabsza korona -> wyższa inflacja). Z resztą, gdyby czeski bank centralny nie widział żadnych ryzyk dla inflacji, to decydowałby się na zdecydowanie większe cięcia (wszak stopy są zdecydowanie ponad neutralnymi poziomami). To jedynie zarządzanie tymi ryzykami, w naszej ocenie bez wpływu na dalsze działania CNB. Kolejne posiedzenie to naszym zdaniem kolejne cięcie stóp o 50pb.