Mimo jastrzębio brzmiącego akapitu otwierającego komunikat po posiedzeniu FOMC, ogólny wydźwięk wczorajszego zebrania bankierów centralnych był gołębi. W szczególności nie widać większego niż dotychczas zaniepokojenia inflacją, a bilans ryzyk traktowany jest jako lepszy niż dotychczas. Fed potrzebuje czasu, aby pociągnąć za spust. Dane wspierają prognozę, że w drugiej połowie roku zobaczymy dwa cięcia stóp.
Zacznijmy od komunikatu. Z jednej strony FOMC zdecydował się odnotować brak postępu w kierunku realizacji celu inflacyjnego (wcześniej funkcjonowało to w mowie, nie w piśmie), co brzmi jastrzębio. Z drugiej jednak poprawił się bilans ryzyk w zakresie realizacji podwójnego mandatu (stabilność zatrudnienia i inflacji). To naszym zdaniem gołębie stwierdzenie wynikające z coraz większego przekonania Fed, że miękkie lądowanie jest możliwe. Pozostaje tylko czekać.
Na posiedzeniu nie podjęto żadnej decyzji dotyczącej stóp procentowych (nadal przedział 5,25%-5,5%). Zdecydowano natomiast, że bilans banku centralnego będzie się od czerwca kurczył w mniejszej skali niż dotychczas (25mld w przypadku obligacji rządowych zamiast 60mld; dla obligacji hipotecznych tempo redukcji pozostało bez zmian). Nie jest to ruch spektakularny, ale naszym zdaniem pokazuje (oprócz atencji wobec technicznych problemów płynnościowych), że kierunek polityki pieniężnej jest jasny: rozluźnienie i brak chęci do dalszego zaostrzania warunków finansowych (do pewnego stopnia silny wzrost rentowności obligacji mógł być tu katalizatorem zmiany, choć o redukcji tempa kurczenia bilansu mówiło się od jakiegoś czasu).
Konferencja Powella nie była jastrzębia. Można wręcz napisać, że była dość gołębia, gdyż temat braku postępu w realizacji celu był wielokrotnie drążony wcześniej. Szef Fed odżegnał się od podwyżek stóp procentowych (poprzeczka zawieszona jest bardzo wysoko), niezbyt chętnie opowiadał o zaskoczeniach inflacji (w górę) w pierwszym kwartale, ale w zamian dość dużo mówił o strukturze opóźnień w reakcji inflacji na gospodarkę oraz o stabilnych oczekiwaniach inflacyjnych. Jednocześnie wyraźnie dało się odczuć, że polityka pieniężna jest w ocenie Powella restrykcyjna. Naszym zdaniem oznacza to, że potrzebny jest głównie czas, aby skłonić bank centralny do cięć stóp. Wydłużenie okresu stabilnych stóp mogłoby zostać spowodowane tylko przez wyłamanie (korzystnych) trendów z perspektywy powrotu inflacji do celu: powolnego chłodzenia gospodarki, a przede wszystkim rynku pracy (ostatni, zaskakujący wzrost ECI nie został potraktowany alarmistycznie). Podtrzymujemy, że w drugiej połowie roku dojdzie do 2 obniżek stóp. Obstawiamy wrzesień i grudzień. Ryzyka dotyczące braku ruchów stóp w tym roku wydają się mniej istotne, choć nadal istnieją.