Tak jak można było się spodziewać, majowe posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej nie przyniosło żadnych zmian w stopach procentowych. Obyło się także bez jakichkolwiek gołębich wskazówek pomimo faktu, iż część regulacyjnej niepewności zniknęła. Co więcej, bardziej skrupulatni obserwatorzy mogą dostrzec nawet lekko jastrzębie zabarwienie najnowszej wersji komunikatu.
Stopy bez zmian - tym stwierdzeniem będzie najpewniej zaczynać się każdy komentarz do posiedzenia RPP w tym roku. W odświeżonej narracji obyło się bez istotnych zmian. Rada odnotowała bieżące trendy w danych miesięcznych, które według niej składają się na relatywnie wysoki wzrost PKB w Q1. W kontekście inflacji potwierdzony został dość oczywisty fakt, iż w drugim kwartale inflacja będzie kształtowała się na poziomie zgodnym z celem inflacyjnym NBP.
Z drugiej strony w dalszym ciągu nie brakuje akcentowanych ryzyk. Pierwszym z nich jest fakt, że względnie niskiej inflacji ogółem towarzyszyć będzie podwyższona dynamika cen usług (problem, z którym borykają się także inne banki centralne). Na horyzoncie czynniki niepewności to wpływ polityki fiskalnej i regulacyjnej na kształtowanie się procesów cenowych (choć tak naprawdę kwestia tarczy żywnościowej i energetycznej jest już w zasadzie jasna), a także silny wzrost wynagrodzeń nominalnych.
W tych dwóch ostatnich aspektach komunikat zawierał drobne modyfikacje. Po pierwsze, w maju Rada zwróciła uwagę, że niepewność związana z polityką fiskalną może mieć też wpływ na kształtowanie się oczekiwań inflacyjnych (wcześniej explicite nie skupiano się na tym aspekcie). Po drugie, Rada postanowiła dodać subtelną zmianę odnośnie do tematu wynagrodzeń i obecnie spodziewa się "wyraźnego" ich wzrostu. Być może miesięczne dane z sektora przedsiębiorstw zachęciły członków Rady do zmiany poglądu na tym polu. Te drobne zmiany odbieramy lekko jastrzębio, zwłaszcza w obliczu stopniowego znikania niepewności w kwestii kształtowania się cen żywności i energii.
W efekcie lądujemy w dalszym ciągu w tym samym miejscu - obniżek stóp procentowych w tym roku nie zobaczymy. Pytanie, jak długo Rada będzie akcentować te same ryzyka?