Fed obniżył stopy procentowe o 50pb. Stopa funduszy federalnych znajduje się obecnie w przedziale 4,75-5%. Podtrzymujemy prognozę, że w tym roku wydarzą się jeszcze dwie 25tki ze względu na fakt, że stan gospodarki nie jest nadmiernie zły. Decydującym czynnikiem będzie jednak stopa bezrobocia - szybki ruch w kierunku 4,4% może zdecydować o tym, że Fed postawi na 50pb już w listopadzie. W kolejnym roku przestrzeń do cięć jest większa.
Komunikat. Wyraźna zmiana kursu polityki pieniężnej wymagała sporych zmian w komunikacie. Odnotowano spowolnienie zatrudnienia i przede wszystkim postęp w zakresie osiągania celu inflacyjnego (choć nadal inflacja jest podwyższona). Fed komunikuje wyraźnie, że jego pewność w zakresie powrotu inflacji do celu wzrosła a ryzyka dla realizacji dualnego celu są niemal zbilansowane. W dalszej części komunikatu wyraźniej wybrzmiewa chęć podreperowania stabilności zatrudnienia (obok stabilizacji inflacji). Jest też zależność od danych.
Przedstawiony komunikat wskazuje wyraźnie, że rozpoczął się cykl luzowania polityki pieniężnej. Z jego lektury trudno jednak wnioskować o takiej czy innej początkowej skali cięcia. Przegłosowano 50pb choć Michelle Bowman głosowała optowała za 25 (co jest tym bardziej ciekawe iż zajmuje w Fed tzw. community bank seat i nie jest ekonomistką z wykształcenia, lecz przede wszystkim ma afiliacje polityczne - delegował ją do Fed D. Trump).
Dlaczego więc 50pb? Zapewne na początek i jako pewne ubezpieczenie miękkiego lądowania gospodarki. Pewne znaczenie mógł mieć też aspekty rynkowy (wyceny były bliższe 50pb) i komunikacyjny, choć ten drugi zaprzepaścił Powell na konferencji stwierdzając, że nie należy oczekiwać, że jest to nowy "krok" redukcji stóp procentowych. Zresztą, z jego wypowiedzi wybrzmiewa wciąż ostrożność, która jest być może wyrazem asekuracji tego 50pb ruchu: Fed może zarówno podwyższać jak i obniżać. To bardzo ciekawe stwierdzenie na początek cyklu. Na koniec warto wspomnieć już o innych poglądach M. Bowmann. Sam fakt, że Powell nie przekonał jej i nie za bardzo przejął się w ogóle głosem sprzeciwu (jednak dość niezwykłym) świadczyć może o jego determinacji dowiezienia miękkiego lądowania (jest już tak blisko...). Rynek też nie za bardzo wiedział co z tą 50tką zrobić. Ostatecznie oczekiwania na cięcia cofnęły się poniżej tych sprzed decyzji.
Projekcje. Projekcje nie różnią się diametralnie od tych poprzednich, ale skręciły w stronę słabszej gospodarki. Znów, gdybyśmy popatrzyli tylko na zmienne makro, zapewne nie doszukalibyśmy się argumentów za przesunięciem "kropek" o 100pb w dół (nowa ścieżka to 50bp cieć w tym roku oraz 100pb w następnym). Jest to związane przede wszystkim z mechaniką przygotowania tych projekcji zakładających odpowiednie (w oczach prognozujących) zachowanie FOMC. Tak więc należy mieć na uwadze, że poniekąd już mleko się wylało i gospodarka dowiezie słabsze wyniki mimo zapoczątkowanego cyklu (zwłaszcza w krótkim terminie). 4,4% stopa bezrobocia na koniec roku wyznacza przestrzeń na cięcia w tym roku. Być może sterować też będzie tempem obniżek (przypomnijmy, że w zakresie U-3 jesteśmy na poziomie 4,2% już teraz). Tak tak, wiemy że obecne luzowanie nie zrobi wiele z tą zmienną (za mało czasu), ale rzecz rozbija się też o komunikację. Na koniec warto wspomnieć o bardzo pomocnych wykresach dyfuzji prognoz podstawowych zmiennych dołączonych do zestawy projekcji (link). Widać w nich jak na dłoni właśnie tę budowaną pewność w zakresie inflacji i niepewność w zakresie rynku pracy (stąd działanie). Warto też odnotować, że projekcje stóp procentowych mają potężny przedział ufności. Dlatego uczestnicy rynków czują się komfortowo odbiegając od nich czasem znacząco (my zresztą też).
Co dalej? Oczekujemy, że w tym roku padną jeszcze dwie obniżki po 25pb (listopad, grudzień). Tu jednak poruszać się będziemy z payrolli na payrolle, gdyż ruch stopy bezrobocia będzie decydujący (przypomnijmy, że Fed już nic ze stopą bezrobocia w tym roku nie zrobi, ale osiągnięcie 4,4% już na przykład w październiku czy listopadzie pachnie kolejną 50 w listopadzie). W kolejnym roku zaś widzimy przestrzeń do redukcji do poziomu 3% (a więc większą niż w przedstawionych projekcjach). W dalszym ciągu uważamy, że Fed "dowiezie" miękkie lądowanie. Powell zaś przejdzie do historii.