Europejski Bank Centralny nie zaskoczył uczestników rynku i obniżył stopy procentowe po raz kolejny. Była to już siódma obniżka z rzędu, a z komunikatu płynie dość jasny przekaz, iż to jeszcze nie koniec. Jeśli mielibyśmy oceniać bilans ryzyk dla stóp po kwietniowym posiedzeniu to napisalibyśmy, że ten przesunął się lekko w stronę ich jeszcze niższych poziomów.
Przed kwietniowym posiedzeniem oczekiwania rynku, ale też samych członków Rady Prezesów, były mocno zróżnicowane. Dość przypomnieć, że w pewnym momencie rynek był już bliżej scenariusza pauzy. Niemniej od tego czasu sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Z jednej strony na froncie inflacyjnym kontynuujemy obrany wcześniej kierunek. Z drugiej strony polityka celna Stanów Zjednoczonych implikuje ryzyka w dół dla aktywności gospodarczej, która dopiero co zaczęła łapać oddech po okresie wysokich stóp procentowych. W takim środowisku EBC postanowił obniżyć koszt pieniądza o kolejne 25pb, co było w pełni zdyskontowane przez rynek. W efekcie od połowy przyszłego tygodnia stopa depozytowa wyniesie 2,25% - najniżej od końca 2022 roku.
W komunikacie znaleźć możemy dwie istotne zmiany, choć naprawdę tylko jedna z nich może budzić zainteresowanie rynku. Pierwsza wzmianka dotyczy prowadzonej przez Stany Zjednoczonej polityki handlowej, która generuje ogromną niepewność i negatywnie może wpływać na warunki finansowe. Nie jest to rzecz jasna coś zaskakującego. Druga wzmianka jest ciekawsza, gdyż EBC postanowił usunąć frazę dotyczącą restrykcyjności polityki pieniężnej. Przypomnijmy, iż fraza ta pojawiła się w komunikacie zaledwie miesiąc wcześniej. Tym samym komunikat wysłał do rynku jasny przekaz: nie uważamy, iż znajdujemy się blisko stopy neutralnej.
Podczas konferencji prasowej Lagarde nieco zniuansowała tę kwestię dodając, iż usunięcie frazy wynikało z prostej przyczyny. Mianowicie, wszelkie szacunki dotyczące stopy neutralnej były dokonywane w środowisku wolnym od różnorakich szoków. Tymczasem obecnie nie żyjemy w takim świcie, stąd taka, a nie inna decyzja. Jej zdaniem oszacowanie stopy neutralnej w tak mocno turbulentnym środowisku jest w zasadzie niemożliwe. Właśnie dlatego, bardziej niż kiedykolwiek, EBC zamierza być zależny od napływających danych i reagować na nie odpowiednio szybko.
Gołębi wydźwięk konferencji podkreśla jeszcze jeden aspekt. Lagarde powiedziała bowiem, że amerykańskie cła generują jasne ryzyka w dół dla wzrostu PKB, ale tego samego nie można powiedzieć w przypadku ryzyk dla inflacji. Wpływ na inflację będzie zależny bowiem nie tylko od decyzji krajów negocjujących porozumienia handlowe, ale też od horyzontu jaki rozpatrujemy. W tym miejscu padły odniesienia do niemieckiego pakietu stymulacyjnego, który może w średnim okresie oddziaływać w kierunku wyższej inflacji. Mając to w głowie można więc dojść do wniosku, iż EBC woli dmuchać na zimne i póki co implementować politykę bardziej ekspansywną. Pomagać w tym wszystkim będzie silne euro, które powinno dodatkowo tłumić presję inflacyjną, o ile takowa jeszcze w gospodarce została.
W konsekwencji pozostajemy przy swoim zdaniu, iż EBC dokona jeszcze dwóch obniżek stóp na kolejnych dwóch posiedzeniach. Tym samym stopa depozytowa znajdzie się na pułapie 1,75%. Jednocześnie chcemy podkreślić, iż bilans ryzyk przesunął się nieco bardziej w stronę jeszcze niższych stóp.