Partia Javiera Milei przegrała wybory lokalne w okręgu Buenos Aires i znajduje się w trudnym położeniu przed październikowymi wyborami parlamentarnymi. Reformy kontrowersyjnego prezydenta zaczynają budzić zmęczenie w argentyńskim społeczeństwie. Artykuł tłumaczy przyczyny tego zjawiska.
Słaby wynik w wyborach ewidentnie wiąże się z problemami partii Javiera Milei, La Libertad Avanza (LLA). Uzyskała ona ok. 2,5 mln głosów, co przełożyło się 34% poparcie. To jednak słabszy wynik niż sugerowałoby poparcie uzyskane przez samego prezydenta w I turze wyborów w grudniu 2023 r. – szacunkowa różnica wynosi przynajmniej 0,5 mln. Taki obraz potwierdza fakt, że wybory odbywały się przy rekordowo niskiej frekwencji (62,1%) - o ponad 10 pkt % mniejszej niż średnio w historii. Sympatycy obecnej władzy pozostali w domach, co słabo rokuje przed wyborami 26 października.
Słaby wynik wydaje się być paradoksalny w kontekście pewnych sukcesów gospodarczych jakie osiągnęła administracja Javiera Milei. Wraz z początkiem kadencji kontrowersyjnego prezydenta inflacja w I kw. 2024 sięgała około 273% r/r. Do jej zwalczenia zastosowana została terapia szokowa. Administracja wycięła wszystkie dyskrecjonalne wydatki budżetowe, zwłaszcza te socjalne obejmujące subsydia dla najuboższych. W efekcie w 2024 r. po raz pierwszy od 14 lat pojawiła się nadwyżka budżetowa sięgająca 0,3%PKB. Równolegle obserwowaliśmy mrożenie wynagrodzeń i wysokie stopy procentowe. Wraz ze spowolnieniem dewaluacji peso prowadziło to do spadku popytu wewnętrznego. Dane FRED wskazują, że obydwa działania pozwoliły spowolnić inflację do 68% r/r na w I kw. 2025, a prognozy Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) sugerują kontynuacje spowolnienia do około 30% na koniec roku i niecałych 15% średnio w 2026 r. Począwszy od 2027 r. inflacja ma być jednocyfrowa.
Warto odnotować tutaj, że do maja 2025 r. inflacja stanowiła największą społeczną obawę jaka przedstawiana była w sondażach. Również okres spowolnienia gospodarczego związanego ze zwalczaniem inflacji był stosunkowo krótki. O ile w 2024 r. argentyńska gospodarka kurczyła się o 1,7%, to 2025 r. zakończy się wyraźnym wzrostem. MFW szacuje, że będzie to 5,5%, a w kolejnych latach gospodarka będzie rosnąć o około 4,5-4% w skali roku. Co zatem poszło nie tak?
Odpowiedzi należy szukać w pytaniu jak rozłożyły się korzyści gospodarczej sanacji gospodarki. Terapia szokowa spowodowała długotrwałe pogorszenie się warunków na rynku pracy. Stopa bezrobocia po I kw. 2025 sięgała 7,9%, podczas gdy na końcu 2023 r. było to 5,7%. Dodatkowo agencja Bloomberga wskazuje, że wśród pracujących znacząco wzrósł udział nieformalnego zatrudnienia w szarej strefie, kosztem legalnej pracy. Na domiar złego jedynie przy nieformalnym zatrudnieniu widoczne były większe podwyżki wynagrodzeń. To spory powód do niezadowolenia dla pracowników sektora budżetowego, gdzie realna wartość zarobków jest dziś o 15% niższa niż przy starcie prezydentury Milei.
Większy udział szarej strefy to też bardziej powszechny problem korupcji – w momencie, kiedy funkcjonariusze publiczni zdecydowanie tracą siłę nabywczą tworzy się mocniejsza pokusa do akceptowania łapówek związanych z niewielkimi wykroczeniami np. unikaniem mandatów za przekroczenia prędkości. Badania sondażowe wskazują, że to obecnie największa bolączka argentyńskiego społeczeństwa. Podobny obraz widzimy w danych statystycznych – indeks percepcji korupcji Transparency International spadł od 2022 r. do 2024 r. z 38 do 37 pkt, czyli pogorszył się o 1 pkt od startu prezydentury (zero to najniższy wynik). To dysonans w stosunku do obietnic wyborczych J.Milei, który obiecywał zdecydowaną walkę z korupcją. Brak postępu w realizacji obietnic aktywizuje przeciwników prezydenta – przez ostatni rok poparcie dla bloku Kirchnerism podniosło się z 25% do 35%. Sama radykalna restrykcyjna polityka fiskalna nie rozwiązała problemów instytucjonalnych, a te paradoksalnie mocno uderzyły w samą partię LLA – Argentyna żyła skandalem związanym z siostrą prezydenta i nieprawidłowościami związanymi z obsługą agencji ds. osób niepełnosprawnych (link).
Tu warto też przypomnieć o drugim z większych skandali, jaki związany był z luźnym podejściem do regulacji oraz libertarianizmem gospodarczym. Na początku 2025 r. prezydent Milei osobiście zaangażowany był w promowanie $LIBRA – kryptowaluty, która reklamowała się „wsparciem argentyńskiej gospodarki”. Problem pojawił się jednak z pierwszym załamaniem kursu – pojawiły się oskarżenia wobec polityka o odegranie roli w utracie oszczędności (link).
Przykład Javiera Milei pokazuje, że sukces ekonomiczny związany z ortodoksyjnymi politykami często jest płytki. Argentyńczycy oczekiwali nie tylko stabilizacji cen, ale też poprawy jakości życia, uczciwości i sprawiedliwości instytucjonalnej. Bez odpowiedzi na te potrzeby, cykl życia nawet najbardziej spektakularnych reform będzie politycznie krótkotrwały, szczególnie w dobie szybkiego obiegu informacji.