Spadek krajowego indeksu nastrojów w przemyśle był powszechnie oczekiwany - pogorszały się indeksy globalne (np. PMI w Europie), spowalniał wzrost produkcji, nie rozwiązały się problemy z łańcuchami dostaw. Wynik PMI (53,4 pkt.) był jednak znacznie poniżej zarówno naszych jak i konsensusowych prognoz (54,7 pkt.). Poza problemami podażowymi do głosu coraz silniej dochodzi słabszy - z powodu rosnących cen - popyt.
Niewykluczone, że ze względu na w większości nieuniknione, utrzymujące się w ostatnich miesiącach wzrosty cen, polscy producenci zaraportowali słabszy wzrost popytu ze strony klientów, sugerując, że sektor może zmierzać ku stagflacji.
Paul Smith, ekonomista IHS Markit, komentarz do PMI