Nastroje w przemyśle mierzone wskaźnikiem PMI po raz kolejny się poprawiły. Indeks wzrósł z 53,8 do 54,4 pkt. W komentarzu wybrzmiewa fakt, że sektor rośnie głównie na czynnikach wewnętrznych. Do problemów z materiałami dochodzą kłopoty z pozyskaniem pracowników.
Za wzrostem wskaźnika stały m.in. wzrost produkcji i wzrost nowych zamówień. Wzrost produkcji przyspieszył (w porównaniu do poprzedniego miesiąca), ale głównie dzięki zamówieniom z rynku krajowego. Popyt zagraniczny spadł 3 miesiąc z rzędu.
Pomimo ogólnego wzrostu nowych zamówień, niektóre firmy zwracały uwagę na osłabienie tempa ich spływu, powodowane wzrostem cen (udział tych firm w ogóle badanych nie był jednak przeważający, skoro cały subindeks rósł). Za szybszym wzrostem cen produktów stał wzrost cen producentów - koszty produkcji wzrosły najszybciej od lipca (komentarz wskazuje, że podkreślano ceny metali, paliw i mediów).
Niezmiennie (to stan świata znany od wielu miesięcy) występowały problemy z dostępnością materiałów i inne problemy w łańcuchu dostaw. Do tego doszły też problemy z siłą roboczą (brak pracowników). Zatrudnienie spadło pierwszy raz od sierpnia 2020 roku. Może to być powodowane absencją chorobową pracowników (IV fala, trudno znaleźć innych pracowników w ich miejsce), ale może być też sygnałem większych zmian na rynku pracy (więcej powiedzą dane o liczbie pracujących w sektorze przedsiębiorstw, które poznamy z końcem miesiąca).
Warto zwrócić uwagę na zmiany zapasów. Wzrost zapasów (wg. PMI) był najsilniejszy w całej historii badania (23 lata). Jak wskazuje komentarz: szybki wzrost cen wpłynął na aktywność zakupową producentów. Firmy starały się kupować towary, gdy tylko było to możliwe, aby zniwelować wpływ inflacji i niedoborów podaży w nadchodzących miesiącach. Wzrost zakupów odnotowano dwunasty miesiąc z rzędu, a firmy sygnalizowały, że znaczna część ich obecnej aktywności zakupowej ma na celu wzmocnienie zapasów.
Do naszego wczorajszego wytłumaczenia wzrostu zapasów (problemy podażowe), który widzieliśmy w wyniku PKB za III kwartał, doszło też drugie (zbliżone), czyli wzrost cen. Przypomnijmy, we wczorajszym komentarzu do PKB pisaliśmy, że wyraźny wzrost zapasów to prawdopodobnie efekt globalnych problemów z ograniczeniami w łańcuchach dostaw (część procesów "stoi", część to magazynowanie na zapas i zabezpieczenie się przed przyszłymi problemami). Zapasy są źródłem i jednocześnie emanacją problemu z dostawami (bullwhip effect). Widząc wysoki popyt firmy zamawiają więcej, aby przezwyciężyć problemy z zaopatrzeniem, czym korkują dodatkowo łańcuchy dostaw (wszyscy chcą dużo i w jednym momencie). Jak wskazuje ankieta PMI równie istotna jest "ochrona" przed dalszym wzrostem cen.
Więcej światła na kwestie zapasów mogą rzucić dane o strukturze aktywów za III kwartał raportowane przez GUS (uwaga, omawiany PMI dotyczy listopada, czyli już IV kwartału, przedstawione dane o zapasach to jednak ostatnie dostępne dane o tak szczegółowym rozbiciu). Dodatkowo w przypadku zapasów z GUS mamy rzut oka na całą gospodarkę. Wskaźnik PMI dotyczy tylko sektora przemysłowego (choć przemysł to gros zapasów w zakresie produktów gotowych). Może to mieć znaczenie, choć nie musi. W strukturze zapasów wyraźnie wzrosły materiały, co można powiązać z powodami opisanymi wyżej (zabezpieczenie przed wzrostem cen i problemami podażowymi). W większym stopniu wzrosły jednak też produkty gotowe i towary (produkt gotowy to ten, którego przedsiębiorstwo już nie będzie przetwarzać, towar to zakupiony lub wytworzony produkt już umieszczony na sprzedaż w odpowiedniej jednostce, szczegółowy słowniczek opisujący czym są poszczególne kategorie zamieściliśmy pod wykresem). Można to już raczej wiązać z problemami z łańcuchami dostaw. Część produkcji stoi, "stoją" też produkty gotowe i towary u producentów (to może być dodatkowo potęgowane problemami logistycznymi).
* Kategoria pozostałe, to różnica pomiędzy ogółem zapasów raportowanym przez GUS, a poszczególnymi wyodrębnionymi kategoriami (nasze wyliczenia).
Obiecany słowniczek (za GUS):
∙ Materiały - Nabyte od obcych kontrahentów i ewentualnie wyprodukowane przez własne komórki pomocnicze: surowce i inne materiały podstawowe, paliwa, materiały pomocnicze, opakowania, części zapasowe maszyn i urządzeń, które są przeznaczone do zużycia na potrzeby wszystkich rodzajów własnej działalności gospodarczej. W skład materiałów wchodzą również odpady, produkty uboczne i odzyski powstałe w toku produkcji lub innej działalności.
∙ Półprodukty i produkty w toku - Produkcja nie zakończona, tj. produkcja w toku (w tym także roboty i usługi) oraz półprodukty własnej produkcji. Do produkcji nie zakończonej zalicza się także budowę (na uprzednio nabytych gruntach) budynków mieszkalnych przeznaczonych do odsprzedaży, tj. koszty nabycia gruntów, opracowanie dokumentacji itp.
∙ Produkty gotowe - Wyroby gotowe przeznaczone do sprzedaży, nie podlegające dalszemu przerobowi w jednostce, w której zostały wytworzone, a także roboty i usługi odpisane w momencie wytworzenia w ciężar kosztu własnego, lecz jeszcze nie sprzedane do końca okresu sprawozdawczego.
∙ Towary - Rzeczowe składniki majątkowe nabyte z przeznaczeniem do dalszej odsprzedaży (również towary w drodze). Do towarów zalicza się produkty gotowe własnej produkcji, znajdujące się w jej punktach sprzedaży detalicznej, o ile nie można wyodrębnić tych produktów od towarów pochodzących z zakupów.
Krótkoterminowego stanu gospodarki z danych o PMI nie wyczytamy, bo się do tego nie nadaje. Szczegóły sugerują, że dużą wymienność silników wzrostu (np. pojawienie się silnej akumulacji zapasów w okresie słabowania eksportu). Cały czas nurtuje nas cykl zapasów i ich przyszłe losy. Teoretycznie cykl zapasów może mieć negatywne reperkusje dla wzrostu PKB w przyszłości (odwrócenie tendencji). Teoretycznie też, zapasy mogą się zmienić w inne komponenty PKB (to przecież odłożona na półkę konsumpcja, eksport i inwestycje). Dlatego też uznajemy ten czynnik jedynie za ryzyko.