Polski PKB wzrósł w IV kwartale o 7,3% r/r (+1,7% kw/kw SA), a więc silniej niż można było szacować z danych rocznych. Uparcie twierdziliśmy, że ostatecznie dojedziemy do 7,4% i taką właśnie liczbę mamy nadzieję zobaczyć pod koniec miesiąca wraz ze szczegółami.
To bardzo dobry wynik, a strumień PKB jest już coraz bliżej trendu z lat poprzednich (patrz rysunek poniżej). Naszym zdaniem nie można tych wyników jednak ekstrapolować w przyszłość. W kolejnych miesiącach gospodarka istotnie zwolni. Na ten moment pozostawiamy szacunek wzrostu PKB w 2022 roku bez zmian na poziomie 4,1%.
Nie znamy szczegółów PKB za IV kw. Na razie skazani jesteśmy na wnioski, które formułowaliśmy po danych rocznych. Sugerowały one dość słaby wynik konsumpcji (IV kwartał w okolicach 8%). Same wyniki sprzedaży detalicznej sugerowały, że można było szacować w przedziale 9-10%. Dopisały za to inwestycje (8% w całym roku; IV kwartał w okolicach 12%). Eksport netto hamował wzrost PKB, zapasy go podbijały.
* Kontrybucje w danych za IV kw. to nasze szacunki oparte o roczne dane o PKB.
Więcej szczegółów o tym jak kształtować się będzie wzrost PKB w najbliższych kwartałach można znaleźć w naszym raporcie Gospodarka 2022-2023: Z tarczą, czy na tarczy? W nim m.in. szczegółowy opis naszych prognoz konsumpcji i inwestycji. Na zachętę fragment streszczenia dot. perspektyw wzrostu:
Gospodarka będzie zwalniać (2022 -> 4,1% r/r, 2023 -> 2,8% r/r). Nastroje konsumentów są złe. Choć arytmetyka dochodów realnych nie wygląda wcale źle po wszystkich dopłatach, tarczach i przy trendach na rynku pracy, konsumenci wyraźnie tego nie widzą, co sugeruje potencjał nagłego hamowania. Nie będzie ono jednak trwałe - przełom 2022/2023 roku będzie już wyglądał lepiej. Wtedy jednak bardziej zaczniemy martwić się prywatnym cyklem inwestycyjnym, eksportem i efektami podwyżek stóp procentowych. Czarnym koniem pozostaje problem zapasów, który w momencie rozwiązania problemów z łańcuchami wartości może stać się niechcianym kosztem (wielkie wietrzenie magazynów?). Arytmetycznie to 2023 rok wygląda gorzej niż 2022, ale w gruncie rzeczy pęd gospodarki będzie podobny. Ryzyka są dość zrównoważone, ale jest ich po prostu bardzo dużo w każdą stronę.