Uważamy, że obniżki stóp procentowych ruszą w maju. Obecnie mowa raczej o dostosowaniu, a nie o cyklu. Raczej się zgadzamy, że tak faktycznie będzie, bo lata 2026 i 2027 mogą się okazać na powrót nieco bardziej inflacyjnego środowiska.
Zwrot w komunikacie RPP, który odnotowaliśmy w środę, potwierdził się dokładnie w retoryce prezesa Glapińskiego. W tym miejscu pozostaje nam podłączyć nasze ówczesne dywagacje, bo są jak najbardziej aktualne.

RPP: obniżki stóp coraz bliżej
Stopy wczoraj pozostały bez zmian (5,75%), ale komunikat wreszcie skręcił w gołębią stronę i oddzwierciedla stan świata, w którym okno do obniżek stóp jest otwarte. Czy powinniśmy się spodziewać obniżki stóp procentowych w maju? Do tej pory pisaliśmy, że obniżka może wys...
Czytaj więcej
Wielokrotnie wspominaliśmy, że brak stałej funkcji reakcji RPP sprawia, że trudno prognozować zmiany stóp procentowych w oparciu o twarde dane, a samo wyznaczanie dat zmian wydaje się syzyfową pracą. Kto nie wierzy niech rzuci okiem na okazjonalnie duże zmiany konsensusu rynkowego, które niespecjalnie zgodne są ze zmianami warunków gospodarczych. Ale do sedna, gdyż wczoraj spłynęły same dobre wiadomości. Prezes Glapiński zakomunikował, że startują obniżki.
Podobno głównym czynnikiem wpływającym na tą nagłą zmianę jest rewizja koszyka CPI (tak, ta sama, którą w powszechnej opinii nazywano techniczną). Czyżby dla RPP liczył się tylko poziom inflacji, a nie sam proces? Być może funkcja reakcji jest mocno wykrzywiona w tym kierunku, ale ewidentnie spowalniają też płace (i to zostało odnotowane). O cenach energii prezes Glapiński mówił też jakoś z mniejszym przekonaniem. Tak się składa, że URE mówi o nich z coraz większym przekonaniem (link) i nowa taryfa "oczekiwana jest" na poziomie zbliżonym do ceny mrożonej (500zł MWh). Niepewność rozwiąże się w pod koniec maja.
Prezes Glapiński wspominał, że obniżki mogą w zasadzie ruszać już w maju. Jeśli przekonanie o niższych cenach energii będzie duże, możliwe są większe ruchy (50 vs 25). Jak dotąd prezes Glapiński nie mówi o cyklu, lecz o dostosowaniu. Obok siebie padły liczby 100pb w tym roku i 50pb w przyszłym, ale także stopa docelowa 3,5%. Warunkiem obniżania stóp procentowych jest kontynuacja pozytywnych trendów, które teraz RPP widzi. My to komunikujemy w ten sposób, że okno do obniżek stóp jest otwarte. Pora więc na wyznaczenie konkretnego harmonogramu. Na dziś widzielibyśmy to tak: -25pb maj (jednak łagodny start, taryfa jeszcze formalnie nie zatwierdzona), -50pb czerwiec, -50pb lipiec. To sprowadzi stopę bazową do 4,5%. Potem dłuższa przerwa - akurat jeden miesiąc bez posiedzenia (sierpień). Na przełomie roku jeszcze łącznie 50pb (tu już widzimy więcej ryzyk niedowiezienia). Później zaczną się naszym zdaniem schody związane z perspektywą odbudowy popytu w Europie i bardziej ekspansywną polityką fiskalną w Polsce. Na obecną chwilę - posiłkując się projekcją - zmieściłoby się nawet 200pb obniżek. Ostatecznie nie będzie to jednak możliwe w tej skali z uwagi na fakt, że w projekcjach stopniowo 2026 i 2027 rok będzie coraz bardziej inflacyjny.